Kontrolę przeprowadzono po doniesieniach, że suwalscy funkcjonariusze muszą pilnować posesji wiceministra Jarosława Zielińskiego. "Minister Joachim Brudziński zapoznał się z wynikami kontroli przeprowadzonej przez Komendanta Głównego Policji w Komendzie Miejskiej Policji w Suwałkach. Szef MSWiA polecił gen. insp. Jarosławowi Szymczykowi zapoznanie kadry kierowniczej Policji z wnioskami płynącymi z kontroli" - poinformował resort w komunikacie. MSWiA podkreśla, że "podstawowym zadaniem polskich policjantów jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim obywatelom", a policja "zawsze stoi na straży prawa (...) jest apolityczna i ma swoje zadania, które jest zobowiązana wykonywać". Z komunikatu MSWiA wynika, że komendant główny Policji określił jako niedopuszczalne sytuacje, "w których przełożeni zlecają policjantom jakiekolwiek działania niewynikające z zadań Policji". "Uchybienia ze strony niektórych przełożonych" "Chodzi zwłaszcza o działania wykraczające poza ustawowe obowiązki Policji w kontaktach oraz współpracy z osobami pełniącymi funkcje publiczne, takimi jak parlamentarzyści czy samorządowcy wszelkich szczebli i różnych opcji politycznych. Wobec przełożonych wydających funkcjonariuszom polecenia wykraczające poza ustawowe obowiązki Policji będą wyciągane konsekwencje służbowe" - podkreślił resort. Wcześniej wyniki kontroli w KMP w Suwałkach opisał na stronie internetowej rzecznik komendanta głównego insp. Mariusz Ciarka. "W wyniku przeprowadzonych czynności kontrolnych nie stwierdzono, aby policjanci kierowani do wykonywania określonych zadań, w jakikolwiek sposób naruszyli dyscyplinę służbową. Funkcjonariusze działali na polecenie przełożonych i zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wyniki kontroli wskazują jednak na uchybienia ze strony niektórych przełożonych" - napisał Ciarka. Celem kontroli, którą zlecił komendant główny Policji, było "sprawdzenie prawidłowości podejmowanych decyzji i czynności wykonywanych przez policjantów przy okazji wizyt i pobytu na terenie województwa podlaskiego Jarosława Zielińskiego, sekretarza stanu w MSWiA" - podała KGP. Według kontrolerów nie doszło do przestępstwa Rzecznik podkreślił, że kontrola nie wykazała żadnych zachowań, które mogłyby stanowić przestępstwo, ani nawet takich, które miałoby spowodować wszczęcie postępowań dyscyplinarnych. KGP poinformowała, że z analizy dokumentów, rozmów z kadrą kierowniczą i z policjantami nie potwierdzono, by jakiekolwiek zadania suwalskim funkcjonariuszom podczas swoich wizyt zlecał minister Zieliński, bądź przedstawiciele MSWiA. A przełożeni, wydając konkretne polecenia policjantom, wykazywali się "zbyt dużą nadgorliwością, która mogła spotkać się z brakiem zrozumienia ze strony części funkcjonariuszy, a w konsekwencji także opinii publicznej". Komendant główny zapowiedział konsekwencje dyscyplinujące wobec tych osób. Kontrolę wszczęto pod koniec ubiegłego tygodnia. Ciarka poinformował, że KGP nie może zdradzić jej szczegółów, bo znaczna część działań funkcjonariuszy Biura Kontroli KGP wiąże się z informacjami niejawnymi. Sytuacja nabrała rozgłosu po publikacji w "Kurierze Suwalskim", który na swojej stronie internetowej zamieścił artykuł "Co dzieje się w suwalskiej policji?". "Pilnowanie całą dobę posesji wiceministra Jarosława Zielińskiego, udawanie Służby Ochrony Państwa, mianowanie policjanta z kilkuletnim stażem na naczelnika - tak suwalscy policjanci opisują sytuację w miejscowej komendzie" - podał "Kurier Suwalski". Policjanci przebierają się w garnitury i udają, że są Służbą Ochrony Państwa Sprawa omawiana była już 9 listopada podczas posiedzenia Sejmu. Posłanka Platformy Obywatelskiej Bożena Kamińska pytała wtedy z mównicy sejmowej Zielińskiego, "z jakiego powodu miejscowi policjanci przebierają się w garnitury, zakładają okulary i udają, że są Służbą Ochrony Państwa podczas uroczystości, w których bierze udział wiceminister. Jaką pracę wykonuje ksiądz, który został zatrudniony w komendzie i nie przychodzi do pracy?" - dopytywała. Kamińska wyjaśniła, że policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach napisali do niej list z prośbą o interwencję. "Piszą, że mają dość być pogardzani i traktowani zgodnie z potrzebami politycznymi wiceministra, pana Jarosława Zielińskiego" - mówiła. Posłanka skierowała do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego interpelację w tej sprawie. W piątek 16 listopada wiceminister Zieliński napisał na Twitterze, że "część mediów i polityków opozycji w odwecie za naruszenie interesów wpływowych dotąd grup" próbuje go skompromitować, "powielając wyssane z palca historie". "Jest to aż nadto czytelne, komu i czemu ma służyć ta nagonka" - stwierdził we wpisie wiceszef MSWiA.