Funkcjonariusze podkreślają, że takie rozwiązania w innych krajach przyniosły spadek liczby wypadków oraz ich ofiar. W latach 2008-2010 te liczby w kraju z roku na rok spadały, jednak w 2011 r. statystyki bezpieczeństwa ruchu drogowego się pogorszyły, a Polska - jeśli wziąć pod uwagę śmiertelność na milion mieszkańców - jest na ostatnim miejscu w Europie. To, że wysokość mandatu ma wpływ na zachowanie kierowców na drogach, mają potwierdzać doświadczenia innych krajów naszego regionu - Słowacji i Węgier. W pierwszym z nich przekroczenie prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę kosztuje kierowcę 350 euro, zaś o ponad 70 kilometrów na godzinę - 650 euro. Na Węgrzech takie przekroczenia prędkości to dla kierowcy kara odpowiednio 327 i prawie 1100 euro. W obu tych krajach w ciągu trzech-czterech lat od podwyżki mandatów liczba ofiar śmiertelnych na drogach spadła o blisko połowę. Tymczasem w Polsce maksymalna wysokość mandatu za jedno wykroczenie to 500 zł (a w przypadku tzw. zbiegu wykroczeń - maksymalnie 1000 zł). Policjanci uważają, że to zbyt niska kara, nieadekwatna zwłaszcza za czyny szczególnie niebezpieczne. Co więcej, podkreśla KGP, kwota ta nie zmieniła się od 1995 r., podczas gdy średnia płaca wzrosła w tym czasie prawie pięć razy. W porównaniu z innymi krajami Europy, mandaty w Polsce są jednymi z najniższych. Policjanci chcą mieć też zezwolenie na czasowe odbieranie prawa jazdy, jeśli kierowca rażąco przekroczy dopuszczalną prędkość. Takie rozwiązanie przewidują już systemy prawne wielu państw europejskich - podkreśla KGP. W 2011 r. w Polsce doszło do 40 065 wypadków drogowych (o 3,2 proc. więcej niż rok wcześniej). Zginęło w nich 4189 osób (7,2 proc. więcej niż w 2010 r.), a 49 501 osób zostało rannych (wzrost o 1,1 proc.). Policji zgłoszono też 366 tys.kolizji drogowych (spadek o 11,9 proc.).