- Długi weekend to dobra okazja, by wypoczywać nad wodą. Ma być ładna pogoda, odpoczywając, nie zapominajmy jednak o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Nie wchodźmy do wody pod wpływem alkoholu, bo właśnie alkohol i brawura są głównymi przyczynami utonięć - mówi Iwona Kuc z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.Jak dodaje, z danych policji wynika, że najczęściej w ten sposób giną osoby w średnim wieku. - Każdy organizm inaczej reaguje na alkohol. Zdarza się, że osoba, która wypiła kilka piw, myśli o sobie jak o mistrzu pływania. Przepływa jakiś odcinek i okazuje się, że zaczyna brakować jej sił - dodaje. Z danych policji wynika, że najczęściej do utonięć dochodzi w miejscach niestrzeżonych - np. na zalanych przez wodę żwirowniach, gliniankach czy w rzekach; wiele osób szuka takich miejsc do wypoczynku głównie po to, by nie było tłoku i by móc mieć skrawek nadbrzeża tylko dla siebie. - Najbezpieczniej jest w miejscach strzeżonych, tam gdzie są ratownicy. Powinniśmy wybierać też takie miejsca, które znamy. Zdradliwe mogą się okazać np. rzeki, potoki. W rzekach mogą być niebezpieczne wiry - dodała Kuc. Zaapelowała też, by nie skakać na główkę do wody w miejscach, których nie znamy. - Może nam się wydawać, że jest głęboko, a np. pod powierzchnią wody będą betonowe pale. O tragedię nietrudno - powiedziała Kuc. Kolejnym problemem jest przeceniania własnych możliwości. - Sezon dopiero się zaczyna, tak naprawdę nie wiemy, na co nas stać, ile możemy przepłynąć. Jeśli wybieramy dłuższy dystans, ktoś powinien nam asystować, np. na łódce. Jeśli w wodzie złapie nas skurcz mięśni, nie wpadajmy w panikę. Starajmy się wezwać pomoc, a jeśli w pobliżu nie ma nikogo, połóżmy się na plecach, spokojnie oddychajmy. Starajmy się dopłynąć do brzegu - dodaje Kuc. Temperatura powietrza ma być dość wysoka, wody będzie nadal niska, dlatego warto też chronić się przed szokiem termicznym. - Do wody wchodźmy stopniowo, schładzając poszczególne części ciała. Nie skaczmy rozgrzani do wody, bo może to się skończyć np. omdleniem - dodała. Policjanci apelują też, by nad wodą nie zostawiać dzieci bez opieki. - To my jesteśmy odpowiedzialni za swoje dzieci. Szczególnie te najmłodsze nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, dlatego nie spuszczajmy ich z oczu. Jeśli pozwalamy im wejść do wody, wchodźmy razem z nimi - powiedziała Kuc.