Około stuosobową manifestację Młodzieży Wszechpolskiej idącą Nowym Światem próbowali zatrzymać na wysokości skrzyżowania Chmielnej i Foksal jej przeciwnicy - Obywatele RP i środowiska związane z "Czarnym protestem". Kontrmanifestanci usiedli na jezdni, chcąc uniemożliwić przejściem Nowym Światem demonstrującym środowiskom narodowym. W związku z tym Młodzież Wszechpolska i wspierające ją organizację ruszyły spod Muzeum Wojska Polskiego nie o godz. 16, ale 30 minut później czekając na działania policji. "To są lewackie oszołomy. Obywatele RP, zwani też UBywatelami PRL" - mówił do zgromadzonych pod Muzeum Wojska Polskiego Mateusz Pławski, rzecznik MW. "Ludzie, którzy chcą zablokować nasz marsz, nie są warci naszej uwagi" - wtórował mu Mateusz Marzoch, szef warszawskiej MW. Marsz ruszył Alejami Jerozolimskimi i dalej przeszedł Nowym Światem. Na wysokości ulicy Chmielnej i Foksal na środowiska narodowe czekali Obywatele RP i OSK, którzy krzyczeli m.in. "Warszawa wolna od faszyzmu" i "Precz z faszyzmem". Młodzież Wszechpolska, która przemarsz zorganizowała w rocznicę Bitwy Warszawskiej z 1920 r. oraz zaproszeni przez nią członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego, krzyczeli: "W sierpniu roku 20 Polak pobił czerwonego", "Lance do boju, szable w dłoń, bolszewika goń, goń, goń", "Duma, duma, narodowa duma" i "Raz sierpniem, raz młotem czerwoną hołotę". Kolejny raz Obywatele RP i OSK próbowali bezskutecznie blokować przemarsz przed ul. Świętokrzyską i dalej na wysokości pomnika Mikołaja Kopernika. Kilkukrotnie próbowali się również przebić przez kordon policji próbując się dostać do demonstrującej MW. "Policja podjęła działania mające na celu przywrócenie ładu i porządku publicznego; umożliwienie prowadzenia legalnie zgłoszonej manifestacji" - powiedział PAP rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji kom. Sylwester Marczak. "Podjęliśmy działania wobec osób, które swoim zachowaniem zakłócają przebieg legalnego zgromadzenia. Działania tych osób polegają na blokowaniu drogi przemarszu" - dodał. Podkreślił, że osoby te są legitymowane, nikogo nie zatrzymano. "Obywatele RP" zaapelowali wcześniej do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, by zakazała organizacji manifestacji w dniu Święta Wojska Polskiego. Gronkiewicz-Waltz na facebookowym koncie wyjaśniła, że ze zgłoszenia wynikało, iż organizatorem zgromadzenia była osoba prywatna, a nie MW. Podkreśliła, że jako cel zgromadzenia organizator wskazał "Uczczenie zwycięstwa Wojska Polskiego nad bolszewikami w czasie Bitwy Warszawskiej". Prezydent zaznaczyła, że organizator "dopełnił wszystkich obowiązków wynikających z przepisów ostatnio nowelizowanej ustawy Prawo o zgromadzeniach". "Ustawa ta nie przewiduje, dla organu gminy, możliwości prewencyjnego zakazania przeprowadzenia pokojowego zgromadzenia osobie prywatnej lub organizacji, w sytuacji kiedy inne środowiska negują ich poglądy lub hasła, dopóki nie zostaną naruszone przepisy prawa" - zaznaczyła prezydent stolicy. "Chcę zaznaczyć, że wyroki sądów jednoznacznie wskazują, iż organizatorom nie można przypisywać innych celów zgromadzenia niż ten, który wpisany został w złożonym zawiadomieniu. Ponadto, zgodnie z przepisami prawa, zakaz przeprowadzenia zgromadzenia można wydać najpóźniej na 96 godzin przed planowanym terminem zgromadzenia. Nie dochowując tego terminu ograniczono by organizatorowi możliwość skutecznego odwołania się od takiej decyzji do Sądu Okręgowego" - dodała. Prezydent Warszawy zapewniła, że jako organ Gminy stoi na straży obowiązujących przepisów prawa o zgromadzeniach. "Nie mogę pozwolić na jakikolwiek wyłom w ich stosowaniu, dlatego na dzisiejsze zgromadzenie zostało delegowanych dwóch pracowników Urzędu, którzy w imieniu Prezydenta m.st. Warszawy będą nadzorować jego przebieg" - zapowiedziała. "W sytuacji jakiegokolwiek naruszenia prawa, podmiotem odpowiedzialnym za zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom i osobom postronnym, a także za przywrócenie porządku w miejscu zgromadzenia jest policja" - dodała. Przemarsz środowisk narodowych zakończył się tuż przed godz. 18 pod Grobem Nieznanego Żołnierza na placu Piłsudskiego, gdzie złożono wieńce i znicze oraz odśpiewano hymn. Mateusz Marzoch zapowiedział, że kolejny, czwarty marsz odbędzie się za rok również w Warszawie. Policja nie informuje o ilości uczestników demonstracji i jej przeciwników. Statystyki dotyczące działań policji będą znane w środę rano.