O spokojnym przebiegu uroczystości poinformowała rzeczniczka prasowa pomorskiej policji Joanna Kowalik-Kosińska. Dodała, że według szacunków w pożegnaniu prezydenta Gdańska wzięło udział około 45 tys. osób. Jak wyjaśniła, liczba ta obejmowała około 4,5 tys. osób, które znajdowały się we wnętrzu Bazyliki Mariackiej oraz niemal 40 tys. zgromadzonych w bezpośrednim sąsiedztwie świątyni i przed telebimami ustawionymi w czterech punktach w historycznym centrum Gdańska. Pięć ekranów stało na ulicach Długiej i Długi Targ. Kolejne - na Targu Węglowym, Placu Świętopełka oraz na Wyspie Ołowianka. Jak poinformowała Olimpia Schneider z referatu prasowego gdańskiego magistratu, w tym ostatnim miejscu zgromadziło się 6 tys. osób, byli to m.in. członkowie ruchu Wszystko dla Gdańska, z którego startował w ostatnich wyborach prezydent Adamowicz. Bezpośrednia transmisja prowadzona była też na ekranach zainstalowanych w hali Ergo Arena stojącej na granicy Gdańska i Sopotu oraz na telebimach stojących w Sopocie - na placu przyjaciół Sopotu i w Gdyni - w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Urna z prochami prezydenta Gdańska została pochowana w kaplicy św. Marcina Bazyliki Mariackiej. Po zakończeniu uroczystości pogrzebowej świątynia została - ze względów porządkowych - zamknięta. Jak poinformowała Schneider, jej ponowne otwarcie zaplanowano na sobotni wczesny wieczór. W ostatnią niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem przez 27-letniego Stefana W. Do zdarzenia doszło na scenie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat.