Policja odpowiada Trzaskowskiemu: Nie ma miejsca na politykę

U podstaw działań stołecznej policji jest bezpieczeństwo mieszkańców Warszawy, nie ma w nich miejsca na politykę; środki przymusu bezpośredniego są dobierane adekwatnie do danej sytuacji i stopnia agresji osób wobec, których muszą być zastosowane - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.

Policja podczas tak zwanego strajku przedsiębiorców
Policja podczas tak zwanego strajku przedsiębiorców Marcin Obara PAP

W związku z tym, że uczestnicy sobotniego zgromadzenia na Placu Zamkowym w ramach tzw. strajku przedsiębiorców nie stosowali się do wezwania o rozejście się, funkcjonariusze otoczyli protestujących kordonem i zaczęli ich legitymować. Demonstranci byli prewencyjnie zatrzymywani. Policja podkreślała, że zgromadzenie jest nielegalne. W mediach pojawiła się informacja o zatrzymaniu chronionego immunitetem senatora Jacka Burego (KO).

Do wydarzeń w stolicy odniósł się m.in. Rafał Trzaskowski. "Jako prezydent Warszawy nie akceptuję sposobu, w jaki dziś potraktowano protestujących przedsiębiorców. Nie zgadzam się, aby Warszawa, ani żadne inne miasto w Polsce było miejscem, w którym policyjna pałka jest jedynym argumentem rządu. Potrzebny jest dialog, a nie przemoc" - napisał Trzaskowski na Twitterze.

Na wpis prezydenta zareagowała Komenda Stołecznej Policji. "Zawsze u podstaw działań @Policja_KSP jest bezpieczeństwo mieszkańców Warszawy, nie ma w nich miejsca na politykę. Panie Prezydencie śpb (środki przymusu bezpośredniego - PAP) są dobierane adekwatnie do danej sytuacji i stopnia agresji osób, wobec których muszą być zastosowane" - napisano na Twitterze.

Strajk przedsiębiorców w Warszawie

16 maja na placu Zamkowym w Warszawie miał miejsce tak zwany strajk przedsiębiorców. W związku z czynną napaścią na funkcjonariuszy policji, użyto środka przymusu bezpośredniego w postaci gazu i siły fizycznej.

Poszkodowany uczestnik tak zwanego strajku przedsiębiorców na placu Zamkowym w Warszawie Marcin Obara PAP
Jeden z zatrzymanych uczestników tak zwanego strajku przedsiębiorców Marcin Obara PAP
Policja użyła siły wobec protestujących. Funkcjonariusze odcięli kordonem plac od Krakowskiego Przedmieścia, by uniemożliwić strajkującym planowany przemarsz Traktem Królewskim. Protestujący domagali się całkowitego odmrożenia gospodarki Marcin Obara PAP
"Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem prezesa Rady Ministrów dotyczącym zakazu zgromadzeń, ze względu na Covid 19, m. st. Warszawa nie mogło wpisać dzisiejszego zgromadzenia do rejestru. Organizator otrzymał informację pisemną prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego" - napisała na Twitterze Gałecka. Marcin Obara PAP
W mediach pojawiła się informacja o zatrzymaniu chronionego immunitetem senatora Jacka Burego (KO). Senator miał zostać podcięty przez funkcjonariusza. Bury prowadził internetową transmisję, podczas której powiedział, że policja go wepchnęła do samochodu i zatrzymała. Na Twitterze napisał ponadto, że "policja kłamie, mówiąc, że nie użyła wobec niego siły". Rzecznik stołecznej policji zaprzeczył informacjom, według których senator został zatrzymany. "Jeden z senatorów wszedł do radiowozu i nie chce go opuścić" - zaznaczył.Marcin ObaraPAP
Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącego zakazu zgromadzeń Warszawa nie mogła wpisać zgromadzenia na pl. Zamkowym do rejestru - poinformowała rzeczniczka stołecznych władz Karolina Gałecka, odnosząc się do sytuacji na pl. Zamkowym. Marcin Obara PAP
W związku z czynną napaścią na funkcjonariuszy policji, użyto środka przymusu bezpośredniego w postaci gazu i siły fizycznej - poinformował w sobotę PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, pytany o sytuację podczas zgromadzenia na placu Zamkowym. Marcin Obara PAP
Funkcjonariusze w związku z tym, że uczestnicy zgromadzenia na placu Zamkowym w ramach tzw. strajku przedsiębiorców, nie stosowali się do wezwania o rozejście się, otoczyli protestujących kordonem i zaczęli ich legitymować. Demonstranci byli prewencyjnie zatrzymywani. Marcin Obara PAP
Tzw. strajk przedsiębiorców na placu Zamkowym relacjonowany był m.in. przez kandydata na urząd prezydenta Pawła Tanajno. Uczestnicy mieli ze sobą transparenty z logo strajku. Tanajno po rozpoczęciu legitymowania zwrócił się do demonstrantów, aby rozeszli się, udając się w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Zadzwonił także na policję, gdzie zgłosił, że policjanci - jak mówił - łamią prawo. Marcin Obara PAP
Protestujący na placu Zamkowym zaczęli zbierać się w sobotę około godziny 15 w związku z kolejnym tzw. strajkiem przedsiębiorców. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, kierowali do zebranych komunikaty o zachowanie zgodne z prawem i apelowali o rozejście się. Na miejscu działania podejmował m.in. zespół antykonfliktowy. Jak podkreśliła policja, zgromadzenie to było nielegalne.Marcin ObaraPAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?