Policja musiała zabezpieczyć wyjazd senatorom
Policja przed godz. 4.00 w sobotę odblokowała przejazd ul. Górnośląską. Wcześniej blokowała ulicę dla pieszych i samochodów, by zapobiec zablokowaniu jednego z wyjazdów od strony gmachu Senatu i zapewnić wyjazd z terenu Parlamentu.
Na kładce dla pieszych nad ulicą i przy wyjeździe po zakończeniu wiecu przed budynkiem Senatu zebrali się protestujący zwolennicy opozycji.
Po głosowaniach w Senacie, który nie wniósł poprawek do nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, protestujący przeszli do Górnośląskiej, ale policja wcześniej zablokowała możliwość wejścia na ulicę szpalerem radiowozów. Wyjazd z terenu Parlamentu był cały czas drożny. Policjanci nie wpuszczali też ludzi na chodnik wzdłuż ulicy, by uniknąć zablokowania drogi dalej od Parlamentu.
Do funkcjonariuszy, którzy uniemożliwiali demonstrantom zablokowanie wyjazdu od strony Senatu, protestujący wołali: "policjanci, brońcie prawa!" i "bądźcie z nami, obywatelami". Wcześniej - kończąc tuż po głosowaniach wiec w parku, za płotem Senatu przypominali: "nie stosujemy przemocy, nie ubliżamy, pilnujemy siebie".
Od drugiej strony terenów sejmowych - przy wlocie w ul. Wiejską od Placu Trzech Krzyży - po głosowaniach ok. stuosobowa grupa młodych ludzi próbowała blokować wyjazd samochodów przechodząc po pasach przez ulicę przy hotelu Sheraton.
Kilka samochodów, które próbowały tamtędy wyjechać na Plac Trzech Krzyży wycofało się i pojechało w drugą stronę - przez Wiejską i Matejki wyjechały z kwartału ulic wokół Sejmu. Od tej strony nie było demonstrantów - jedynie kilkanaście osób przy namiotach protestujących.