"Poleciłem natychmiastową kontrolę". Szef MON reaguje po tekście Interii
- Poleciłem natychmiastową kontrolę. Zarządziłem do inspektoratu kontroli tylko trzy dni na przedstawienie wyników - przekazał Władysław Kosiniak-Kamysz, reagując na tekst Interii dotyczący przedsiębiorcy ze Słupcy, któremu wojsko nie wypłaciło pieniędzy. - Zawsze jestem zdania, że z umów należy się wywiązywać - dodał szef MON.

W ubiegłym tygodniu dziennikarz Interii Dawid Serafin opisywał aferę w wojsku, która dotyczy przedsiębiorcy ze Słupcy. Firma mężczyzny zdobyła kontrakt na pranie wojskowych ubrań.
Dariusz Górczyński zrealizował 9 proc. zamówienia, jednak umowa z armią zakładała, że "w chwili zakończenia umowy, gdy jej wartość nie osiągnie wskazanych 50 proc. wojsko "wypłaci 50 proc. wartości brutto umowy". Tak się jednak nie stało, a zapłaty odmówiono.
Do doniesień Interii odniósł się w poniedziałek podczas konferencji prasowej minister obrony narodowej.
Afera w wojsku. Władysław Kosiniak-Kamysz reaguje na tekst Interii
- Poleciłem natychmiastową kontrolę. Zarządziłem do inspektoratu kontroli tylko trzy dni na przedstawienie wyników. Departament prawny też to bardzo wnikliwie analizuje - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef MON podkreślił, że to wojsko podpisało umowę i dlatego "spełniając cywilny nadzór nad armią, weryfikujemy". - Zawsze jestem zdania, że z umów należy się wywiązywać. Trzeba to robić starannie, w oparciu o polskie prawo. Taką też będę podejmował decyzję - dodał.
- Jeżeli ktoś przekroczył bądź nie dopełnił swoich obowiązków, poniesie za to konsekwencje - zadeklarował Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, wyniki kontroli pozna prawdopodobnie po powrocie ze Stanów Zjednoczonych.
Minister obrony narodowej nadmienił również, że "stoi po stronie polskich przedsiębiorców" i zrobi wszystko w oparciu o przepisy prawa i rzetelność.
Wojsko nie wywiązało się z umowy. Chodzi o pranie ubrań
W rozmowie z Interią Dariusz Górczyński podkreślał: - Jestem przedsiębiorcą i absurdalne jest dla mnie, że wojsko nie chce się wywiązać z umowy i każe mi iść do sądu.
- Chcę iść do sądu, ale muszę uzbierać pieniądze na mecenasa - mówił mężczyzna. Jednak zanim złoży pozew zgodnie z przepisami musi zapłacić 5 proc. wartości sporu, ponad 250 tys. zł, a jak przyznaje Górczyński, taką kwotą nie dysponuje.
Interia próbowała kontaktować się z 33. Bazą Transportu Lotniczego, jednak nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Z kolei Dowództwo Generalne nadesłało lakoniczny komunikat.
Jak opisywał nasz dziennikarz, kontrakt Górczyńskiego skończył się w grudniu 2024 r. Wojsko na bazie jego doświadczenia i przesłanych dokumentów przygotowało kolejny przetarg, na 2025 r. Ilość prania została dostosowana do rzeczywistych potrzeb. Przedsiębiorca i tym razem złożył swoją ofertę, wtedy nie wiedząc jeszcze, że nie otrzyma zapłaty za ostatni rok. Wojsko odrzuciło jego ofertę ze względów formalnych.