- W ciągu minionych dwóch lat w życiu Polaków poprawiło się wszystko z jednym wyjątkiem - spadło zaufanie do instytucji finansowych - podsumował wyniki badania prof. Czapiński. Jak dodał, spadek zaufania do instytucji finansowych łatwo wytłumaczyć kryzysem finansowym. - Ale z kolei jeśli mowa o kryzysie, to dziwi, że innego śladu kryzysu w świadomości i warunkach życia, zachowaniach Polaków absolutnie nie widać - podkreśla Czapiński. Przedstawione w Warszawie na konferencji prasowej wstępne wyniki Diagnozy wskazują, że realne dochody netto gospodarstw domowych na osobę od 2007 r. wzrosły o 14,6 pkt proc., a od 2000 r. o 40,1 pkt proc. Spośród większych grup zawodowych największymi zarobkami mogą pochwalić się lekarze (4722 zł), a po nich prawnicy (3675) i nauczyciele akademiccy (3627). Najniższe dochody deklarują rolnicy (od 1220 do 756), pomoce domowe i sprzątaczki (1157). Spośród grup społeczno-zawodowych najwyższe dochody deklarują prywatni przedsiębiorcy (3049), a najniższe bezrobotni (854) oraz uczniowie i studenci (986). Gospodarstwa domowe są coraz lepiej wyposażone, zwłaszcza w urządzenia z zakresu nowoczesnych technologii. Np. odsetek gospodarstw z dostępem do internetu wzrósł w ciągu ostatnich dwóch lat o 42 proc., a posiadających przenośny komputer - 2,5 krotnie. Mamy też coraz więcej pralek automatycznych, samochodów, telewizorów LCD lub plazmowych, odtwarzaczy DVD czy kuchenek mikrofalowych. Jedynym urządzeniem, które systematycznie znika z polskich domów, jest telefon stacjonarny. Rośnie odsetek gospodarstw posiadających oszczędności - z 23 proc. w 2005 r., do 32 proc. w 2009 r. Nie zmienia się natomiast wysokość posiadanych oszczędności w stosunku do dochodów (51 proc. ma oszczędności do wysokości trzymiesięcznych dochodów, 8 proc. - oszczędności większe niż roczne dochody. Tyle samo gospodarstw co w poprzedniej fali badań (40 proc.) pozostaje zadłużonych, przy czym rośnie wysokość zadłużenia; powyżej rocznych dochodów zadłużonych jest 19 proc. badanych (w 2007 r. było to 16, a w 2000 8 proc.). Spadło zadłużenie na zakup dóbr, stałych opłat, np. czynszów, a wzrosło zadłużenie na zakup domu lub mieszkania. Badanie wskazuje jednocześnie, że Polacy nie mają większych kłopotów ze spłatą kredytu mieszkaniowego. Polacy częściej korzystają z usług służby zdrowia - także tej prywatnej. Wraz ze wzrostem zamożności spada odsetek gospodarstw zmuszonych rezygnować z różnych świadczeń zdrowotnych. W 2009 r. mniej osób niż w poprzednich latach z powodów finansowych zrezygnowało z leczenia zębów czy zakupu leków. Spada również odsetek osób wręczających łapówki za usługi zdrowotne; ponieważ jednak rośnie związane z korupcją ryzyko - wzrosła też kwota przeciętnej łapówki - ze 169 zł w 2005 r. do ok. 500 w 2009 r. Wzrost korzystania z usług zdrowotnych skutkuje spadkiem symptomów chorobowych oraz depresji psychicznej. W 2009 r. bardzo zadowolonych i zadowolonych ze swojego stanu zdrowia było 43 proc. badanych, w 2000 r. 31 proc. Znacząco spadło bezrobocie (nie tylko rejestrowane, ale też faktyczne, obejmujące tylko tych zarejestrowanych, którzy aktywnie poszukują pracy, są gotowi ją podjąć, nie pracują w pełnym wymiarze czasu i nie osiągają dochodów powyżej 949 zł). Według Diagnozy, faktycznych bezrobotnych jest w Polsce 5,1 proc. (rejestrowanych 9,9). Zmieniły się kierunki polskiej emigracji zarobkowej - spadła atrakcyjność Niemiec i USA, wzrosła Wielkiej Brytanii, Włoch Francji i Holandii oraz Norwegii. Ogółem autorzy Diagnozy szacują, że po wejściu Polski do UE wyemigrowało z kraju za pracą nie więcej niż 1,5 mln osób (najwięcej mieszkańców wsi, osób z wykształceniem średnim i zawodowym oraz w wieku 25-34 lat). Zamierza wyjechać za granicę, aby tam pracować, 6,4 proc. respondentów, co w skali kraju oznacza niecałe 2 mln osób. Spada odsetek Polaków uczestniczących w uroczystościach religijnych. Do kościoła w ogóle nie chodzi 30,8 proc. osób w wieku 16 i więcej lat (w 2007 r. odsetek ten był mniejszy o ponad 2 pkt proc.). Ciągle ubywa palaczy. W 2000 r. było ich 32,3 proc. (w populacji 16 lat i więcej), obecnie 27,8 proc. Wzrósł nieco odsetek osób generalnie ufających innym ludziom (z 11,6 proc. w 2007 r. do 13,4 proc. w 2009). Stopniowo słabnie mit łatwego życia w PRL-u. W 2000 r. 61 proc. pamiętających życie w PRL twierdziło, że było ono łatwiejsze, w 2009 r. przekonanie to żywiło o 20 pkt proc. mniej respondentów. Radykalnie zmieniła się zaś ocena wejścia Polski do UE. W 2005 r. za korzystny wpływ ten uznawało 36 proc. osób, dziś - 63 proc. Jak powiedział dziennikarzom prof. Czapiński, w tegorocznej Diagnozie najbardziej zaskoczył go przyrost optymizmu i zadowolenia Polaków. "Jest on jeszcze większy niż był w 2007 r." - podkreśla Czapiński. Także sekretarz Rady Monitoringu (organizatora projektu) i rzecznik prasowy GUS Wiesław Łagodziński podkreśla, że tym, co najbardziej zaskoczyło go w tegorocznej Diagnozie, jest "odporność ludzi na wrzask medialny wokół totalnego kryzysu. Okazuje się, że ludzie są trochę obok państwa, żyją własnym życiem, aż tak łatwo tym medialnym humorom i histeriom nie ulegają" - powiedział PAP Łagodziński. Podkreślił, że Diagnoza społeczna to "najbardziej rzetelnie zrobione w Polsce badania od 20 lat" i ubolewał, że wnioski z niej są zbyt mało w Polsce wykorzystywane. "Nie mam satysfakcji z wykorzystania tego, zaskakuje mnie, że tak mało wiedzy z tego ciągniemy, a w tym jest naprawdę wiele sygnałów, poważnych ostrzeżeń" - powiedział. Tegoroczna Diagnoza objęła 12 tys. 381 gospodarstw domowych (w tym 3 699 z edycji w 2007 r.) oraz 26 tys. 178 indywidualnych respondentów (w tym 7 620 z poprzedniej edycji). Drugą część wyników badań (poświęconą m.in. rynkowi pracy i osobom niepełnosprawnym) zespół prof. Czapińskiego przedstawi jesienią.