Owe zarządzanie tabletami to zwykłe aktualizowanie oprogramowania. Udostępnianie posłom nowych wersji aplikacji, które już mają, czyli coś, co każdy posiadacz tableta robi w 30 sekund. To dosłownie trzy dotknięcia palcem w ekran. Zarządzanie tabletami to także ich blokowanie, gdy poseł zgubi urządzenie, a także "czyszczenie", gdy posłowie zapełnią pamięć tableta. Ale nie tylko to przerasta wielu posłów. - Jeszcze jestem na etapie nauki, jeśli chodzi o ten program dotyczący aplikacji sejmowych. Będą instalowane jeszcze dodatkowe aplikacje, poszerzające jeszcze możliwości tego urządzenia, Ja jeszcze tego nie doświadczyłem - usłyszał reporter RMF FM na sejmowych korytarzach. Posłowie dostaną więc nowe aplikacje, choć nie wszyscy radzą sobie z tymi już zainstalowanymi na iPadach. Z ustaleń Mariusza Piekarskiego wynika, że Sejm przymierza się również do wymiany pakietów internetowych i ewentualnie zmiany operatora komórkowego, bo posłowie skarżyli się na wolny internet. Na razie poza kolejnymi kosztami, które ponosimy w związku z "poselską rewolucją technologiczną" jest tylko jeden wymierny zysk z posła z tabletem. Dwukrotnie spadło zużycie papieru. Zamiast 7 tysięcy ryz papieru przez pierwsze pół roku 2011 r. teraz w pół roku zadrukowano 3,5 tys. ryz. Sejm kupuje nowe tablety Na początku marca Kancelaria Sejmu poinformowała, że na zakup 500 urządzeń wydała 1,5 miliona złotych. Sejm właśnie kupuje 80 nowych iPadów. Po cenach rynkowych to około 240 tysięcy złotych. Te nowe iPady, właśnie kupowane, są dla wybranych pracowników Kancelarii Sejmu. Tablety dostaną dyrektorzy biur komisji oraz sejmowi legislatorzy i osoby, które mają administrować nową aplikacją dla posłów. Argumentacja jest taka sama jak w przypadku wyposażania posłów w tablety: usprawnienie pracy i zmniejszenie zużycia papieru. Czytaj też na stronach rmf24.pl