76 proc. ankietowanych dopuszcza usuwanie ciąży, ale jedynie 7 proc. nie obwarowuje tego żadnymi ograniczeniami. 31 proc. opowiada się za dopuszczalnością ograniczoną, a 38 proc., mimo poparcia dla zakazu, godzi się na pewne wyjątki. Przeciwnicy dopuszczalności aborcji bez żadnych wyjątków stanowią 18 proc. ogółu badanych; jedynie 6 proc. nie ma wyrobionej opinii w tej sprawie. W styczniu 2005 r. zdecydowane poparcie dla prawa kobiet do aborcji w pierwszych miesiącach ciąży wyrażało 32 proc. badanych. "Raczej tak" mówiło 25 proc. Obecnie zdecydowana większość - 86 proc. ankietowanych - akceptuje usuwanie ciąży, gdy zagrożone jest życie matki, 77 proc. - gdy chodzi o jej zdrowie, a 73 proc. - kiedy chodzi o ciążę jako wynik gwałtu czy kazirodztwa. 62 proc. respondentów uważa też, że aborcja powinna być dopuszczalna, gdy wiadomo, że dziecko urodzi się upośledzone. 27 proc. respondentów uznało, że usuwanie ciąży powinno być legalne, gdy kobieta znajduje się w ciężkiej sytuacji materialnej, a 21 proc. - gdy jest ona w trudnej sytuacji osobistej. Najmniej osób - 16 proc. - dopuszcza legalność aborcji, gdy kobieta po prostu nie chce mieć dziecka. CBOS podaje, że z analizy danych wynika, iż 12 proc. ogółu badanych nie akceptuje dopuszczalności aborcji w żadnych okolicznościach - jest to mniej niż liczba opowiadających się za całkowitym zakazem aborcji w odpowiedzi na pytanie ogólne. Podzielone są opinie, czy kwestia aborcji jest obecnie problemem ważnym, którym powinni zajmować się politycy, czy też mało ważnym lub o mającym charakter zastępczy. Najwięcej badanych - 42 proc. - uważa, że jest to problem ważny, ale obecnie nie pierwszoplanowy. 28 proc. wyraża pogląd, że kwestia aborcji ma dziś charakter zastępczy. 12 proc. ankietowanych sądzi, że problem aborcji jest dziś "mało ważny", ale prawie tyle samo - 11 proc. badanych - jest zdania, że dopuszczalność aborcji to jeden z najważniejszych problemów wymagających szybkiego załatwienia. O stosunek Polaków do usuwania ciąży CBOS pytał w dniach 2-5 listopada 979 dorosłych mieszkańców Polski, co - według Ośrodka - stanowi reprezentatywną próbę losową. Pytania ankieterów padły po wysunięciu w Sejmie przez LPR projektu zmian w konstytucji, zmierzającego do całkowitego zakazu aborcji - również w przypadkach obecnie dopuszczalnych, np. takich jak zagrożenie życia matki czy gwałt. "Niefortunnym dla badań zbiegiem okoliczności, na początku realizacji naszego sondażu, abp Józef Michalik, przewodniczący Episkopatu Polski, wystosował 3 listopada apel do posłów wzywający do poparcia projektu LPR, szeroko nagłośniony przez media. Mogło to w istotny sposób wpłynąć na wypowiedzi ankietowanych, którzy być może starali się unikać wyrażania opinii niezgodnych z głosem Kościoła - bądź to powstrzymując się od zajęcia stanowiska w tej sprawie (odpowiedzi "trudno powiedzieć"), bądź też deklarując raczej poparcie dla zakazu aborcji niż dla jej dopuszczalności, choć skłonni są akceptować przerywanie ciąży w określonych warunkach" - oświadczyło CBOS.