Polski Związek Pracodawców Budownictwa uczestniczył we wstępnej fazie przygotowań do realizacji zapory na granicy z Białorusią. - Bardzo dużym wyzwaniem na odcinku z Białorusią było to, że mieliśmy do czynienia z terenem bagnistym, bardzo podmokłym i tutaj na szczęście, na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim, tak dużej podmokłości terenu nie ma. Oczywiście są wysokie wody gruntowe, ale teren nie jest tak bagnisty jak w tamtej lokalizacji - podkreślił Jan Styliński prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Wyjaśnił, że budując na podłożu z wysokimi wodami gruntowymi stosuje się szczególne rozwiązania. - Po pierwsze wymaga to często głębszych iniekcji podziemnych, które stanowią rodzaj fundamentu dla zapory. Po drugie trzeba tych iniekcji wykonywać dużo więcej, po prostu gęściej. Ten mur, który widzimy musi się na czymś opierać, jest posadowiony na podmurzu w głębi ziemi - wskazał. Wyjaśnił, że budowniczy wykonują odwierty na dużą głębokość. - W odwierty wkłada się rusztowania, zbrojenia. Odwierty są izolowane od zewnątrz tak, by były wodoodporne. Dopiero po takim ustabilizowaniu podłoża, odwierty są zalewane masami betonu - dodał. Ruszyła budowa muru na granicy z Rosją Część północnej granicy Polski czyli ok. 200 kilometrowy odcinek z obwodem kaliningradzkim przebiega też przez zbiorniki wodne takie jak jezioro Gołdap czy rzekę Łynę. Pytany, czy można zbudować stałą zaporę w tych warunkach odpowiedział, że decyzję taką podejmuje zamawiający. - Na odcinku granicy z Białorusią wykonawca nie budował zapór na zbiornikach wodnych przez ich szerokość. Więc nie ingerowano w środowisko wodne - wyjaśnił. Budowa mury z Kaliningradem. "Może być silniejszy" Budowa tymczasowej zapory rozpoczęła się w środę w okolicy Wisztyńca na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Zapora o wysokości 2,5 m i szerokości 3 m ma powstać na całej długości granicy z Rosją. Zainstalowane mają być też urządzenia, które pozwolą na elektroniczny dozór granicy. Budowa zapory elektronicznej ma ruszyć do końca roku. Szef MON mówił w środę, że zdecydował o podjęciu działań dla wzmocnienia bezpieczeństwa na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim "poprzez uszczelnienie tej granicy" w związku z "niepokojącymi informacjami", że lotnisko w obwodzie kaliningradzkim zostało otwarte dla lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Jarosław Kaczyński powiedział z kolei, że mur na granicy z obwodem kaliningradzkim "może być nawet silniejszy" od zapory powstałej na granicy polsko-białoruskiej. - Musimy się bronić. Jest wojna i ona może być prowadzona bardzo różnymi metodami - powiedział prezes PiS. Stała zapora przy granicy z Rosją? Jak wynika z badania IBRiS przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej" większość Polaków (63,5 proc.) popiera budowę na granicy z Rosją płotu z drutu ostrzowego, pomimo że na razie nie ma tam zagrożenia związanego z nielegalną migracją. Źle ocenia ją 25,3 proc. 11,2 proc. ankietowanych proc. nie ma zdania. Zwolennikami budowy przez wojsko zasieków są głównie zwolennicy obozu rządzącego (100 proc.), ale też co czwarty wyborca opozycji. Aby zapobiec przedostawaniu się nielegalnych migrantów z terenu Białorusi, pod koniec stycznia ruszyła budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej. Budowa bariery fizycznej (pięciometrowego płotu ze stalowych przęseł zwieńczonego drutem żyletkowym) na 186-kilometrowym odcinku granicy z Białorusią zakończyła się latem. Natomiast budowa bariery elektronicznej trwa od czerwca. Rzeczniczka SG informowała, że pierwsze odcinki perymetrii na polsko-białoruskiej granicy będą gotowe w pierwszej połowie listopada. Koszt całej zapory na tej granicy to ok. 1,6 mld zł.