Pokwitowanie zdrady
W poniedziałek RMF ujawniło najwyższą jednorazową wypłatę, którą otrzymał agent Służby Bezpieczeństwa. Za nagranie obrad prezydium Komisji Krajowej "Solidarności" Eligiusz Naszkowski dostał 50 tys. zł. Do dziś zachowały się pokwitowania.
W SB musiał panować niemiecki porządek - na wszystko potrzebny był "papier". Pokwitowanie odbioru nagrody za zdradę złożył też TW "Grażyna" - takim pseudonimem posługiwał się Naszkowski.
Bezpieczeństwa - napisał agent (fot. 1). A komendant MO w Pile potwierdził, że takie pieniądze przekazał. To samo za wypadek, który spowodował Naszkowski, pędząc do oficera prowadzącego, by przekazać mu nagranie. Za mandat - 500 zł - zapłaciło SB (fot. 2).
Sprzedane nagranie posłużyło między innymi jako uzasadnienie do wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. Dziś Naszkowski mieszka za granicą.