W przeciwieństwie do wcześniejszych debat premiera Jarosława Kaczyńskiego z Tuskiem i Kwaśniewskim, poniedziałkowa dyskusja odbywała się na stojąco. Pytania politykom zadawali: Roman Młodkowski (TVN24), Krzysztof Skowroński (Polskie Radio) i Dorota Gawryluk (TV Biznes). Tusk i Kwaśniewski przywitali się przed debatą podając sobie ręce. Gospodarka Donalda Tuska, kluczowym zadaniem przyszłego rządu jest zapewnienie wyższych pensji w tzw. budżetówce. W opinii b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, oprócz tego trzeba jeszcze tworzyć odpowiednie warunki dla przedsiębiorczości. Pierwszym pytaniem zadanym obu politykom podczas ich poniedziałkowej debaty było, co zrobić, aby zrekompensować wzrost wynagrodzeń - tak, by biznes mógł się rozwijać, a ludzie mogli więcej zarabiać. Tusk, który odpowiadał jako pierwszy, odparł, że trzeba szanować wysiłek przedsiębiorców. Ale dziś - według niego - podstawowym pytaniem w Polsce jest, ile pracownicy będą zarabiać - szczególnie dotyczy to sektora państwowego. Szef PO podkreślił, że wzrost płac w budżetówce jest minimalny. Jednocześnie - dodał - we wrześniu 2007 r. wzrost cen artykułów żywnościowych wyniósł 5,1 proc. To oznacza - mówił lider Platformy - 5,1 proc. wzrostu kosztów utrzymania. Dlatego, według Tuska, problemem numer jeden jest zapewnić środki na utrzymanie tym, "którzy są skazani na państwowe pensje, a nie na pracę w prywatnych firmach". Kwaśniewski powiedział, że jest dla niego zdumiewające, iż "zdeklarowany liberał" - jak określił Tuska - przepytuje wszystkich na okoliczność ile kosztują ziemniaki czy mąka, "ile kosztuje coś, o czym decyduje rynek". - Po to ten rynek tworzyliśmy, żeby te ceny były uwolnione - dodał. - Prawdziwym problemem jest znalezienie środków dla budżetówki oraz takie tworzenie warunków gospodarności, aby ludzie mogli w Polsce pracować, zarabiać a przedsiębiorstwa rozwijać się - powiedział Kwaśniewski. Rozmowy o koalicji Lider PO zapowiedział, że jest gotowy zostać premierem. B. prezydent powiedział, że alternatywą dla prawicy w Polsce jest LiD. Kwaśniewski pytał Tuska o to, czy jest gotów zostać premierem i z kim chce wejść w koalicję. - Tak, jestem gotów, ale odpowiedź należy nie do mnie, ale do wyborcy - podkreślił Tusk. Dodał, że to Polacy zadecydują, kto będzie tworzył rząd. Z kolei Tusk pytał Kwaśniewskiego, kto bierze odpowiedzialność za koalicję Lewica i Demokraci i kto jest przywódcą tej partii. - Troska Tuska o lewicę jest słuszna - powiedział b. prezydent. Podkreślił, że jest potrzebny jako alternatywa dla i PO, bo te partie - zdaniem Kwaśniewskiego - są do siebie podobne. Dodał, że przywództwo w LiD jest kilkuosobowe, a na jej czele stoi . Tusk zwracając się do Kwaśniewskiego mówił: "Zaczął pan od takiej pysznej uwagi: Donald Tusk we wszystkich partiach. No w partiach mamy 3:3 - pana , , SLD". Kwaśniewski odpowiedział: "W SLD nigdy nie byłem".