W domu rodzinnym Jurija Humianiuka nabożeństwo nad jego trumną odprawił greko-katolicki ksiądz Andrej Krot. Później trumna z ciałem poety i dziennikarza została przewieziona do domu pogrzebowego przy cmentarzu miejskim w Grodnie. Ines Todryk-Pisalnik, była dziennikarka polskiego pisma "Głos znad Niemna", powiedziała Polskiemu Radiu, że wciąż nie wierzy w śmierć Jurka. - Będzie mi brakować naszych wspólnych spacerów. W ich trakcie rozmawialiśmy o życiu i egzystencji. On lubił od czasu do czasu z kimś porozmawiać w języku polskim. Uwielbiałam te nasze rozmowy - mówi Todryk. Pożegnać Humianiuka przyszło ponad 100 osób: bliscy, białoruscy pisarze, artyści, dziennikarze, działacze społeczni i miejscowi Polacy. Przyczyna jego śmierci dotychczas nie jest znana. W imieniu Białoruskiej Redakcji Polskiego Radia i własnym kwiaty przy trumnie dziennikarza złożył korespondent Polskiego Radia na Białorusi Włodzimierz Pac.