Pogrzeb poprzedziła msza święta w intencji zmarłego, która została odprawiona w Bazylice Świętego Krzyża. Mszy świętej przewodniczył prymas Polski, kardynał Józef Glemp. - Ryszard Kapuściński pozwalał każdemu człowiekowi pozostawać sobą, posiadać swoje własne postrzeganie świata, własne poglądy, odmienność - powiedział znany kaznodzieja warszawski ksiądz Piotr Pawlukiewicz. - Przyszliśmy do tej świątyni pożegnać człowieka wybitnego. Jesteśmy zachwyceni jego książkami, korespondencjami, refleksjami z podróży. Wielu Polaków może powiedzieć, że Kapuściński był ważny w ich życiu - powiedział ks. Pawlukiewicz. W imieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego zmarłego pożegnała podsekretarz w Kancelarii Prezydenta RP Ewa Junczyk - Ziomecka. - Proszę żonę Alicję, córkę Zojkę, wszystkich krewnych, przyjaciół i wielbicieli Ryszarda Kapuścińskiego o przyjęcie wyrazów solidarności w żałobie - powiedziała. Po stracie wielkiego Polaka, którego wielkość wyrażała się w tym, że pokochał świat, trzeci świat. Świat opuszczonych, poniżonych, odtrąconych, w Afryce, Ameryce Łacińskiej, w Azji. Odchodząc tak daleko od swojej kołyski w Pińsku pokonał nie tylko przestrzeń geograficzną. Nie mówiąc językiem plemion w Kongo, Angoli, ani językiem Indian zamieszkujących Amerykę Łacińską znajdował z nimi wspólny język - braterstwa i przyjaźni. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział: "Mamy poczucie wdzięczności wobec kogoś, kto podniósł dzieło dziennikarskie do poziomu wysokiej literatury, a literaturze dał świeżość spojrzenia, zmysł obserwacji świata, współczucie wobec konkretnego człowieka" Ujazdowski zaznaczył, że Kapuściński ukazywał inny sens solidarności, ukazywał rangę, wielkość i znaczenie tych dramatów, które działy się daleko poza Polską, dramatów ludzi trwale wykluczonych, pozbawionych rozwoju. Według niego, jak nikt inny potrafił zrozumieć sens cierpień ludzi w trzecim świecie, pozbawionych szans. W imieniu twórców zmarłego pożegnała poetka Julia Hartwig, która odczytała list Wisławy Szymborskiej, laureatki literackiego Nobla z 1996 r. "Myślę z głęboką wdzięcznością o książkach, które napisał i z głębokim smutkiem o książkach, których już napisać nie zdążył. Wielki pisarz, szlachetny człowiek, niestrudzony wędrowiec po naszym fascynującym ale wiecznie niespokojnym świecie. Ktoś, dla kogo wszelkie ciasne horyzonty istniały tylko po to, żeby je przekraczać - myślą, sercem, pisaniem" - napisała Wisława Szymborska. Ryszard Kapuściński zmarł w ubiegły wtorek w wieku 74 lat. Raport specjalny "Zawód: Reporter"