Uroczystości rozpoczęła msza św. w katedrze św. Mikołaja, koncelebrowana przez biskupa polowego Wojska Polskiego, gen. dyw. Tadeusza Płoskiego. - Nie ma słów, którymi można by wyrazić cierpienie, które jest udziałem najbliższej rodziny naszego żołnierza, który poniósł śmierć, niosąc pokój narodowi irackiemu - powiedział bp Płoski podczas uroczystości pogrzebowych. Biskup podkreślił, że st. sierż. Tomasz Murkowski to "sługa bezpieczeństwa i pokoju", który "... jest w ręku Boga i robi nam rachunek sumienia z naszego życia, z naszej służby, z naszej postawy wobec Ojczyzny". Dodał, że on "chciał, aby świat stawał się sprawiedliwy, aby cieszył się pokojem - również tam na Bliskim Wschodzie". - Pojechał tam jak "brat", aby stać na straży bezpieczeństwa ludzi umęczonych cierpieniem i bólem wojny. Pokój jest owocem miłości, która posuwa się poza granice tego, co może wyświadczać sama sprawiedliwość. Pokój zaś ziemski, który powstaje z miłości bliźniego, jest obrazem i skutkiem pokoju Chrystusowego, spływającego od Boga - mówił biskup. Po mszy św. trumnę z ciałem żołnierza przetransportowano ulicami Elbląga otwartym wojskowym samochodem ciężarowym na cmentarz komunalny przy ul. Agrykola, gdzie zebrało się kilkaset osób. Mowę nad grobem poległego wygłosił prezydent Lech Kaczyński, który oddając hołd bohaterstwu żołnierza, uczestniczącego w misji w Iraku, podkreślił, że "łączy się w bólu z rodziną i bliskimi sierżanta Tomasza Murkowskiego". - Jako prezydent, jako człowiek, podpisałem niedawno decyzję o przedłużeniu obecności naszego wojska w Iraku, w imię interesu walki o pokój, walki ze złem, którą należy podejmować, ale dla jednego żołnierza - decyzję tragiczną - powiedział L.Kaczyński. Prezydencki minister Maciej Łopiński sprecyzował, że chodzi o zeszłoroczną decyzję prezydenta, przedłużającą pobyt naszych wojsk na 2006 r., na mocy której do Iraku wyjechał m.in. sierż. Murkowski. - Nie ma jeszcze nawet wniosku rządu w sprawie ewentualnego pobytu naszych wojsk w Iraku w przyszłym roku, więc tym bardziej nie można mówić o decyzji prezydenta - dodał Łopiński. Prezydent w sobotę pośmiertnie odznaczył Murkowskiego Krzyżem Orderu Wojskowego. L. Kaczyński przyznał, że nie przypuszczał, iż to ustanowione niedawno przez niego odznaczenie za zasługi bojowe będzie musiał tak szybko nadać poległemu żołnierzowi. Uczestniczący w uroczystościach minister obrony narodowej, Radosław Sikorski, powiedział, że Tomasz Murkowski był dobrym żołnierzem i dobrym człowiekiem. - Wojsko Polskie jest z niego dumne - podkreślił. Resort obrony przyznał rodzinie Murkowskiego zapomogę w wysokości 20 tys. zł. Murkowski służył w 13. Pułku Przeciwlotniczym 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu. W Iraku był po raz drugi. Zginął w nocy z piątku na sobotę w okolicach Al Kut w prowincji Wasit, gdy słowacka kompania inżynieryjna wracała do bazy Delta po rozminowywaniu starych składów broni i amunicji na południe od Al Kut. Konwój został zaatakowany przy użyciu ładunku wybuchowego umieszczonego przy drodze, po ataku konwój został również ostrzelany z broni maszynowej. Wraz z Murkowskim zginął Słowak - Rastislav Neplech, a dwaj kolejni żołnierze, Polak i Ormianin, zostali ranni. Murkowski pozostawił żonę i osierocił dwoje dzieci. Murkowski to 22. polska ofiara w Iraku. Dotychczas zginęło tam 17 żołnierzy, dwóch byłych komandosów GROM-u, pracujących dla amerykańskiej firmy Blackwater, oraz dwaj dziennikarze TVP - Waldemar Milewicz i Mounir Bouamrane. Wcześniej w Iraku życie straciło trzech słowackich żołnierzy; w czerwcu 2004 roku wraz z dwoma Polakami i Łotyszem zginęli od wybuchu przewożonych niewypałów. Polskich żołnierzy jest obecnie w Iraku ok. 900. Oficjalny termin pobytu Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku mija 31 grudnia. Niewykluczone jednak, że zostanie on wydłużony; formalna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.