Wiadomość tę przekazał metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Jak podkreślił kardynał, decyzja w tej sprawie należała do rodziny, była też konsultowana z władzami RP. Kancelaria Prezydenta potwierdziła, że uroczysty pogrzeb Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej odbędzie się w niedzielę w Krakowie, po czym prezydencka para spocznie na Wawelu. Pożegnanie prezydenta w Krakowie rozpocznie się od mszy św. odprawionej o godz. 14.00 przed Bazyliką Mariacką. Potem kondukt przejdzie na Wzgórze Wawelskie. Miejsce najbardziej godne Kard. Dziwisz mówił, że konsultacje co do miejsca pochówku prezydenta i jego żony trwały cały dzień. Prowadzone były rozmowy m.in. z Jarosławem Kaczyńskim. Ostatecznie zdecydowano, że miejscem najbardziej godnym jest Wawel. - Żeby tam spoczął razem z tymi, którzy się zasłużyli dla dobra naszej ojczyzny: od królów, po bohaterów, wodzów - powiedział Dziwisz, podkreślając, że prezydent "zmarł w warunkach wyjątkowych, po bohatersku można by powiedzieć, bo leciał do Katynia, by oddać w imieniu całego społeczeństwa hołd męczennikom". Kard. Dziwisz dodał, że w ten sposób rodzina, a także społeczeństwo, chciało Lecha Kaczyńskiego "zapisać wśród wybitnych bohaterów naszego narodu". Metropolita zapewnił, że będziemy pamiętać o wszystkich, którzy zginęli wraz z nim. Metropolita krakowski wyraził nadzieję, że całe społeczeństwo przyjmie decyzję o wyborze Wawelu ze zrozumieniem. "Podział nikomu nie służy" - Ufam, że całe społeczeństwo, zwłaszcza Krakowa, przyjmie tę decyzję ze zrozumieniem, a moim pragnieniem jest, aby ten pogrzeb i to miejsce przyczyniło się do zjednoczenia wszystkich ludzi dla dobra naszego społeczeństwa i dla pokoju - podkreślił kardynał. Odnosząc się do zapowiedzi, że przeciwnicy pochowania Lecha Kaczyńskiego na Wawelu będą protestować przed kurią, kard. Dziwisz powiedział, że do wszystkich ludzi odnosi się z szacunkiem, ale "roztropność i mądrość powinna zawsze zwyciężać". - Przy takich okazjach powinniśmy się łączyć, nigdy dzielić. Podział nikomu nie służy - zaznaczył metropolita krakowski i zaapelował, byśmy w tym wypadku byli dalecy od polityki. - Niech nas łączy patriotyzm i miłość Ojczyzny, a tym się odznaczał pan prezydent - powiedział kard. Dziwisz. Metropolita przyznał, że sam jest decyzją zaskoczony, choć od początku mówił, że Kościół krakowski jest otwarty, dlatego szczegóły uroczystości będą dopiero ustalane. Kardynał zaznaczył, że ceremonia oficjalna odbędzie się w sobotę w Warszawie, a na Wawelu będzie jej druga część - odprowadzenie na miejsce wiecznego spoczynku. "Jestem warszawiakiem z urodzenia, ale kocham Kraków" Kardynał wspomniał, że wiele razy spotykał się z Lechem Kaczyńskim, który bywał w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich. - On zawsze mówił: jestem warszawiakiem z urodzenia, ale kocham Kraków. Wiele razy mi mówił: kocham Kraków i tak się składa, że do tego Krakowa powróci na wieczny spoczynek - powiedział kard. Dziwisz. Para prezydencka ma spocząć wspólnie, w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów, w której jest już sarkofag Naczelnika Państwa Polskiego marszałka Józefa Piłsudskiego oraz urna z ziemią z grobu jego matki Marii Piłsudskiej, pochowanej podobnie jak serce marszałka na wileńskiej Rossie. Prezydent Lech Kaczyński i jego żona zginęli w sobotę 10 kwietnia w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem lecąc na uroczystości w Katyniu. Śmierć poniosły także 94 ważne dla Polski osobistości świata polityki, kultury, wojska, działacze społeczni, przedstawiciele duchowieństwa i załoga samolotu.