Ponad pół godziny przed rozpoczęciem pogrzebu do kościoła przywieziono białą trumienkę z ciałem dziewczynki. Mszy przewodniczy ks. Andrzej Domagała, proboszcz parafii pw. św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu. Rodzina zmarłej zaapelowała wczoraj, aby przekazać przedstawicielom mediów, by w kościele nie robić zdjęć i nie filmować. - Prosimy również, by uszanować uroczystość pogrzebową poprzez zachowanie godnej postawy i skupienie modlitewne - powiedział rzecznik sosnowieckiej kurii ks. Jarosław Kwiecień. - To nie jest miejsce na medialne widowisko. Jeśli chcemy przyjść na mszę św., to wyłącznie po to, aby się za Madzię i jej rodzinę pomodlić - podkreślił. Policja nie przewidziała na czas pogrzebu żadnych szczególnych środków bezpieczeństwa, ale zapewniła, że nie dopuści do zakłócenia powagi uroczystości. - Mamy siły wystarczające do zabezpieczenia ładu i porządku - zapewnił wczoraj rzecznik sosnowieckiej policji podkomisarz Paweł Warchoł. Matka Magdy wyjdzie z aresztu Mała Magda była poszukiwana od 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana. Ponad tydzień temu kobieta przyznała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Niemowlę miało upaść na podłogę i uderzyć o próg w mieszkaniu. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że Magda zmarła na skutek urazu głowy. Katarzyna W. została aresztowana 4 lutego na dwa miesiące pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Wniosek o areszt prokuratura argumentowała obawą matactwa i ucieczki podejrzanej. Tę decyzję zaskarżył obrońca Katarzyny W. Sąd Okręgowy w Katowicach uwzględnił dziś zażalenie obrońcy kobiety - matka Magdy wyjdzie na wolność. Sąd uznał, że nie ma podstaw podejrzewać, że Katarzyna W. będzie próbowała uciec alb nakłaniać osoby trzecie do składania fałszywych zeznań. Mieszkańcy Sosnowca wciąż w szoku Wiadomość o tym dotarła już do osób biorących udział w uroczystościach pogrzebowych w Sosnowcu. Ludzie komentowali zarówno decyzję sądu, jak i postępowanie Katarzyny W. Słychać było wiele krytycznych opinii pod jej adresem. - Brak słów na to, co zrobiła mama Magdy, to szok - oceniła starsza kobieta, która przyszła na pogrzeb z ośmiomiesięcznym prawnukiem w wózku. Kobieta - jak mówiła - była wcześniej w miejscu znalezienia zwłok dziewczynki, by wraz z innymi pomodlić się tam i zapalić znicz. Niektórzy ostro potępiali Katarzynę W. Na pogrzeb przyjechał też zaangażowany w wyjaśnianie sprawy Krzysztof Rutkowski.