Informacja o odejściu Krzysztofa Krawczyka była niespodziewana - artysta zaledwie kilka dni wcześniej opuścił szpital po tym, jak przebył COVID-19. "Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!" - napisał wówczas na swoim profilu na Facebooku.5 kwietnia Andrzej Kosmala, przyjaciel i wieloletni menedżer Krawczyka, poinformował o śmierci piosenkarza. 10 kwietnia o godz. 12 rozpoczęły się uroczystości żałobne, które mają charakter państwowy. Więcej na ich temat piszemy w serwisie Interia Muzyka, tam również jest dostępny link do transmisji z pogrzebu.Mszę w archikatedrze w Łodzi prowadzi arcybiskup i metropolita łódzki Grzegorz Ryś. Trumna z ciałem Krzysztofa Krawczyka zostanie złożona o godz. 15 w grobie na cmentarzu Grotnikach, miejscowości, w której od wielu lat mieszkał piosenkarz. "Wielka postać" "Dziś także pożegnanie Krzysztofa Krawczyka, wielkiej postaci polskiej kultury popularnej. Kochanego przez publiczność. (...) Dziękujemy, Panie Krzysztofie! R.I.P." - napisał na swoim twitterowym profilu Robert Gliński, minister kultury. Kariera Krzysztofa Krawczyka trwała od 1963 roku - rozpoczęła się od występów w zespole Trubadurzy. 10 lat później zaczął on swoją karierę solową. Krawczyk zasłynął wieloma hitami - m.in. "Parostatkiem", "Mój przyjacielu" czy "Za tobą pójdę jak na bal". Piosenkarz w momencie śmierci miał 74 lata.