W świeckiej ceremonii pogrzebowej uczestniczył minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, rodzina, przyjaciele i współpracownicy z teatrów, w których realizował swoje przedstawienia, wielbiciele jego sztuki. Jerzy Jarocki zmarł 10 października w Warszawie w wieku 83 lat. Od debiutu w 1957 roku - "Balem manekinów" Brunona Jasieńskiego w Teatrze im. Wyspiańskiego w Katowicach - artysta zrealizował ponad sto przedstawień na scenach Polski i Europy. Urnę z prochami reżysera ponieśli na miejsce pochówku aktor Starego Teatru Jerzy Trela, scenograf tej sceny Jerzy Juk-Kowarski oraz reżyser teatralny i kompozytor Stanisław Radwan. Uroczystości towarzyszyła muzyka ze spektakli Jarockiego. Żegnając zmarłego minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski przypomniał, że w ostatnich kilku latach, oprócz Jarockiego, odeszło wiele innych osobistości polskiej kultury, m.in. Wisława Szymborska, Irena Kwiatkowska, Gustaw Holoubek, Erwin Axer, Andrzej Łapicki, Adam Hanuszkiewicz. "Chciał umrzeć w teatrze" - Potrzebna jest nam dobrze wyreżyserowana, porządna przerwa w tych pożegnaniach. Ale kto może nam to wyreżyserować tak dobrze, jak żegnany dziś Jerzy Jarocki? (...) Jeżeli możemy mieć życzenie do pana profesora, to właśnie o to, by nam w tych smutnych okolicznościach tę pauzę pięknie wyreżyserował - mówił Zdrojewski, podkreślając zasługi Jerzego Jarockiego jako twórcy i pedagoga. - Profesor Jarocki był dla Krakowa człowiekiem niezwykle ważnym - mówiła wiceprezydent Krakowa Magdalena Sroka, podkreślając, że fakt jego pochówku na Cmentarzu Rakowickim podkreśla związki reżysera z Krakowem. O tym, że Jerzy Jarocki "chciał umrzeć w teatrze, a w każdym razie w czasie pracy", mówił z kolei dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie Jan Englert. - Dziewięć dni temu skończyliśmy pod czujnym okiem profesora przeniesienie spektaklu Tanga do teatru telewizji. 24 godziny później profesor zmarł. Towarzyszyliśmy mu w tych ostatnich chwilach. Nie mam najmniejszej wątpliwości - w pełni świadomych przeżywanych przez profesora jako pożegnanie - powiedział Jan Englert. "W imieniu zespołu Narodowego Starego Teatru, który zawdzięcza mu tak wiele" zmarłego żegnał Mikołaj Grabowski. - To dzięki jego spektaklom rosła i umacniała się legenda tej sceny. Mistrz Jarocki zawsze już będzie wymieniany jednym tchem obok Swinarskiego i Wajdy, jako twórca, który odmienił jej oblicze, wprowadził nie tylko nowy repertuar, ale także nowe myślenie o sztuce reżyserii - podkreślał Grabowski. W imieniu kolegów zmarłego pożegnała Dorota Segda. Na cmentarzu obecni byli też m.in. Anna Polony, Olgierd Łukaszewicz, Jan Klata, Krzysztof Penderecki z małżonką. Jerzy Jarocki Jerzy Jarocki, absolwent Wydziału Aktorskiego PWST w Krakowie i studiów reżyserskich w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej (GITIS) w Moskwie, urodził się w 1929 roku w Warszawie. W 1959 roku w założonym przez siebie Teatrze Studenckim w Gliwicach wystawił "Ślub" Gombrowicza, który po kilku przedstawieniach zdjęto z afisza, gdyż utwór ten znalazł się na indeksie cenzury. Mimo to spektakl stał się bardzo dużym wydarzeniem artystycznym. W latach 1957-1962 współpracował głównie z teatrami w Katowicach. Spektakle, które odbiły się najszerszym echem, powstały jednak w Teatrze Polskim we Wrocławiu, Dramatycznym w Warszawie i Starym Teatrze w Krakowie. W inscenizacjach Jarockiego dominowała literatura współczesna - Eugene O'Neill, Arthur Miller, Sławomir Mrożek, Friedrich Duerrenmatt, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witold Gombrowicz. Do kanonu przeszły reżyserowane przez Jarockiego inscenizacje dramatów Różewicza - "Wyszedł z domu", "Stara kobieta wysiaduje", "Na czworakach", "Pułapka", sztuki Witkacego, jak "Matka" czy "Szewcy" i Mrożka - "Tango", "Rzeźnia", "Garbus", "Pieszo", "Portret". W latach 90. Jarocki wystawił m.in. "Płatonowa" Antoniego Czechowa, "Kasię z Heilbronnu" Heinricha von Kleista i "Wujaszka Wanię" Antoniego Czechowa w Teatrze Polskim we Wrocławiu, a także "Grzebanie" według Witkacego oraz "Fausta" Johanna Wolfganga Goethego w Starym Teatrze w Krakowie. Wszystkie te spektakle były bardzo cenione, zarówno przez krytyków, jak i przez widzów. Od roku 2003 Jarocki był związany z Teatrem Narodowym w Warszawie. Wyreżyserował tam swoje ostatnie przedstawienia: "Błądzenie" wg Gombrowicza (2004), "Kosmos" wg Gombrowicza (2005), "Miłość na Krymie" Mrożka (2007), "Tango" Mrożka (2009), "Sprawę" wg "Samuela Zborowskiego" Słowackiego (2011). W ostatnich dniach przed śmiercią zakończył zdjęcia do telewizyjnej rejestracji "Tanga". Wkrótce miał zacząć próby autorskiego spektaklu "Węzłowisko", którego premiera była przewidziana na wiosnę 2013 roku. Na koncie miał wiele nagród i wyróżnień - był laureatem nagrody im. Konrada Swinarskiego przyznawanej przez miesięcznik "Teatr", nagrody im. Schillera za osiągnięcia w reżyserii teatralnej, Wielkiej Nagrody Fundacji Kultury. Otrzymał także m.in. Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, złoty medal Gloria Artis.