Mszę św. celebrował biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski. W homilii powiedział, że śmierć kpr. Kołka wywołała wiele sprzeciwu i bólu. - Nasza żałoba jest dzisiaj modlitwą. Modlitwa koi ból, żal, gorycz. (...) Michał Kołek potrafił wypracować, w swoich zaledwie 22. latach, piękny model życia służby i poświęcenia dla ludzi - dodał bp Płoski. Zaznaczył, że żołnierz idący w obronie ojczyzny i niosący pokój innym narodom, umiera nie dla siebie, ale dla innych, aby inni mogli żyć w spokoju. Bp Płoski prosił najbliższych kpr. Kołka, aby przebaczyli zabójcom w imię miłości chrześcijańskiej. Zastępca szefa kancelarii prezydenta RP Jacek Sasin, odczytał list od Lecha Kaczyńskiego. - Żadne słowa nie wyrażą cierpienia najbliższych. Mimo że zwykło się mówić, że ryzyko śmierci jest wpisane w żołnierski los, jednak każde odejście młodego człowieka jest tragedią (...) Polscy żołnierze są w Afganistanie, aby bronić najwyższych wartości: pokoju i wolności. Głęboko wierzę, że na całym świecie zwyciężą wartości, za które kpr. Kołek oddał życie - napisał L. Kaczyński. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Franciszek Gągor powiedział, że śmierć kpr. Kołka jest przykładem żołnierskiej odwagi, dzielności, męstwa, poświęcenia i gotowości złożenia najwyższej ofiary. Kpr. Michał Kołek poległ w sobotę o godz. 13.00 czasu lokalnego (9.30 czasu polskiego), gdy pododdział szybkiego reagowania (QRF - Quick Reaction Forces), w skład którego wchodził, udzielał pomocy innemu zaatakowanemu patrolowi. Do wymiany ognia doszło ok. 3,5 km na północ od bazy ogniowej Four Corners, ok. 20 km od bazy Ghazni. Kpr. Kołek w kraju służył w Polsko-Ukraińskim Batalionie Sił Pokojowych w Przemyślu, który wchodzi w skład 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Był kawalerem, a misja w Afganistanie była jego pierwszą. Poległy żołnierz został pośmiertnie awansowany na stopień kaprala, w Afganistanie służył w stopniu st. szeregowego. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył kpr. Kołka Krzyżem Kawalerskim Orderu Wojskowego oraz Gwiazdą Afganistanu.