Senat opowiedział się w poniedziałkowym głosowaniu przeciw zmianom w prawie, podwyższającym wynagrodzenia samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie. Terlecki zaznaczył na briefingu w poniedziałek po głosowaniu, że "inicjatorami w ogóle podjęcia tego temat była opozycja". "Myśmy się na to zgodzili. Przez kilka dni prowadziliśmy na ten temat rozmowy. Po drugie to opozycja chciała, żebyśmy to zrobili teraz w połowie sierpnia i żeby nie przeciągać tej sprawy na wrzesień. Po trzecie to opozycja chciała, żeby do tej ustawy dodać jeszcze parę elementów poprawiających sytuację posłów i senatorów. 13 wynagrodzenie i tak dalej" - powiedział wicemarszałek Sejmu. Jak dodał, "rozmowy wyglądały w ten sposób, że albo rzeczywiście kluby wspólnie wystąpią z taką inicjatywą i ona będzie przez wszystkich zaakceptowana, albo nie ma sensu się tym zajmować". "Głosy zewnętrzne" "Opozycja wcześniej w Sejmie przyjęła projekt na komisji regulaminowej a następnie miażdżącą większości głosów - mówię tu o opozycji - głosowała za tym projektem. Następnie pod wpływem można powiedzieć głosów zewnętrznych - no tu zdaje się pana Tuska czy może jeszcze innych osób - w ciągu dwóch dni zmieniła zdanie i dziś zaczęła się z tego wycofywać. Wydaje mi się, oszukując opinię publiczną, że nie miała z tym nic wspólnego, że to był jakiś zbieg okoliczności, że tak się stało w Sejmie" - powiedział Terlecki. "Nie. Tak się stało w Sejmie, ponieważ wszyscy zgadzaliśmy się jeszcze parę dni temu, że sprawy wynagrodzeń najważniejszych osób w państwie, a także ustawy o partiach politycznych wymagają uregulowania i wymagają korekty. Stało się, jak się stało, i wydaje mi się, że na tym, co zaszło dziś w Senacie, ten projekt kończy swoją historię" - mówił Terlecki. Terlecki: Prezydium też poparło Terlecki dodał, że również Prezydium Sejmu poparło ten projekt. "W Prezydium Sejmu są reprezentowane wszystkie kluby, a więc także PO, PSL i Lewica. Nie było dyskusji, całe Prezydium, a potem Konwent Seniorów przyjęły ten projekt bez zastrzeżeń" - powiedział szef klubu PiS. Zmiany wiązały wysokość wynagrodzenia najważniejszych osób w państwie nie jak dotychczas z kwotą bazową corocznie określaną w ustawie budżetowej, ale z wynagrodzeniami sędziów Sądu Najwyższego. Podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN w danym roku stanowi przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego (w drugim kwartale 2019 r. kwota ta wyniosła 4839,24 zł). Dla obliczenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN przyjmuje się wielokrotność tej podstawy z zastosowaniem mnożnika 4,13. Kto i ile miałby zarabiać? Sprawdź tutaj.