Jak podało ministerstwo i przewoźnik, samoloty - pomalowane na kolory biały i czerwony, z napisem "Rzeczpospolita Polska" po jednej stronie i "Republic of Poland" po drugiej - będą pilotowane i obsługiwane przez pilotów i personel pokładowy PLL LOT. Umowa została podpisana do końca 2013 roku, z możliwością jej skrócenia lub wydłużenia. Obie maszyny pozostają do pełnej dyspozycji oraz do wyłącznego użytku VIP-ów. Prezes PLL LOT Sebastian Mikosz powiedział we wtorek, że umowa ta oznacza dla LOT-u pozyskanie bardzo ważnego klienta, który obdarzył spółkę wielkim zaufaniem. - Loty czarterowe będą wykonywali piloci latający zarówno w EuroLOT, jak i w PLL LOT - dodał. EuroLOT to regionalny przewoźnik należący do Skarbu Państwa i Polskich Linii Lotniczych LOT. Embraer 175 to nowoczesny samolot pasażerski, o napędzie odrzutowym, wyposażony m.in. w najnowsze urządzenia radio-nawigacyjne i spełniający najwyższe wymagania także w zakresie komfortu podróży. Może nim lecieć 82 pasażerów. Zasięg maszyny to - w zależności od obciążenia - do 3,500 km. Koncepcja "zagospodarowania" dwóch samolotów brazylijskiej produkcji Embraer-175 - zamówionych przez PLL LOT, a wobec kryzysu, niepotrzebnych przewoźnikowi - pojawiła się latem ubiegłego roku. Początkowo mówiono o leasingu maszyn, potem o dzierżawie; ostatecznie zdecydowano się na ich wyczarterowanie. O wymianie wysłużonych maszyn dla VIP-ów - którymi dysponuje 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego - mówi się od lat 90-tych. Po katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem formalnie na stanie specpułku jest osiem samolotów: jeden tupolew, cztery Jaki-40, trzy M-28 Bryza, a także 12 śmigłowców: sześć Mi-8, pięć W-3 Sokół i jeden Bell 412 hp. Nie wszystkie z tych maszyn mogą latać z VIP-ami, a część - która jest do tego przygotowana - została czasowo "uziemiona" m.in. z powodu remontów lub usterek. Np. drugi tupolew jest w zakładzie remontowym w Samarze na obowiązkowym, generalnym przeglądzie, który każda maszyna musi przejść co pięć lat; jego powrót planowany jest na 22 lipca. Okres użytkowania maszyn Jak-40 mija zaś w 2012 roku i MON nie przewiduje przedłużenia go. W ubiegłym tygodniu wiceminister obrony Marcin Idzik oświadczył, że w styczniu ubiegłego roku MON było gotowe do zakupu nowych samolotów. - Ale Polska odczuła skutki kryzysu światowego i budżet MON był niedofinansowany, co - z oczywistych powodów - uniemożliwiło zakup. (...) Resort podjął więc kroki do zapewnienia usługi przejściowej - tak wiceminister uzasadniał konieczność dokonania czarteru. Idzik mówił, że MON ma przygotowaną dokumentację do przetargu na cztery samoloty średnie (15 pasażerów plus załoga) i dwa samoloty duże (powyżej 60 pasażerów). - Budżet resortu uniemożliwia przeprowadzenie obu przetargów jednocześnie - zaznaczył. Jak podał, czas na przeprowadzenie całej procedury MON szacuje na 6 miesięcy, a na dostawę samolotów dla VIP-ów trzeba czekać od 18 do 24 miesięcy. Wiceszef MON przyznał, że do 10 kwietnia rozważano zakup samolotów średnich, ale po katastrofie w Smoleńsku trzeba też rozważyć zakup samolotów dużych. - Od wyników konsultacji zależy, jakie samoloty będziemy kupować w pierwszej kolejności - powiedział.