- To jest właśnie tej rangi wydarzenie, bo to pierwszy tego typu pakt dotyczący kultury. Podpisanie Paktu dla Kultury to jest dowód na to, że w Polsce jest pełno Stasziców, Hugo Kołłątajów - nie jest źle. Ten pakt to trochę rewolucja ludzi, którzy zrozumieli potrzeby kultury, lepiej nawet niż minister czy premier. - Moim zdaniem ten pakt powstał głównie siłami kobiet, które najlepiej dawały sobie radę, kiedy trzeba było wykazać się codzienną cierpliwością i nieustępliwością. - Pakt jest też dziełem internetu. Bez niego nie doszłoby do aktywizacji tych wszystkich środowisk w Polsce, my byśmy się też nie porozumieli, nie mielibyśmy jak porozmawiać w wielu przypadkach. Kultura został złapana "w sieć". - Najważniejsze w tym dokumencie są dla mnie postulaty, które mówią o wolności. Wolność jest chyba najważniejsza w moim życiu, niczego tak nie cenię jak wolności - podsumował. Krzysztof Materna o społecznym charakterze Paktu dla Kultury - Pytanie, czy warto wspierać kulturę jest pytaniem oczywistym. Niestety okazało się, że wciąż jest wiele osób w naszym kraju, które nie rozumieją istoty i znaczenia kultury oraz edukacji. Dlatego powstała potrzeba utworzenia takiego Paktu - powiedział satyryk i producent programów telewizyjnych Krzysztof Materna. - Fantastyczne jest to, że jest to inicjatywa oddolna, a więc ludzi, którzy bezpośrednio działają w kulturze. Nie dotyczy to tylko twórców, ale także tych, którzy zajmują się upowszechnianiem kultury - bibliotekarzy czy przedstawicieli organizacji prywatnych, np. fundacji ubiegających się o pieniądze na swoje bardzo wartościowe projekty. - Zrozumienie, zwłaszcza wśród polityków, znaczenia kultury i edukacji dla rozwoju społeczeństwa jest rzeczą podstawową, która teraz została w dodatku utrwalona na piśmie. Daje to szansę, że nie jest to tylko obietnica, ale ważne zobowiązanie zaciągnięte przy świetle kamer i w obecności opinii publicznej. Edwin Bendyk: Ten pakt jest istotny - To jest zdecydowanie finał pewnego etapu wzajemnego uczenia. Strona społeczna sama musiała nauczyć się przejścia od takiego etapu, kiedy każdy przychodzi do negocjacji z własnymi interesami i uważa, że jego sprawy są najważniejsze, do stworzenia interesu wspólnego, pewnego zespołu postulatów, pod którymi każdy może się podpisać niezależnie od poglądów politycznych i interesów czysto branżowych. To jest sukces strony społecznej, że się udało taką listę postulatów niebudzących kontrowersji, a ważnych, stworzyć - powiedział o podpisanym w sobotę Pakcie dla kultury, który zakłada m.in. podwyższenie wydatków na kulturę do 1 proc. budżetu państwa w perspektywie do 2015 r. socjolog i publicysta Edwin Bendyk. - Z drugiej strony dobrze, że władza się przekonała, że te wszystkie postulaty ludzi kultury to nie są postulaty roszczeniowe, polegające na wyciąganiu pieniędzy dla artystów, jak wcześniej premier na przykład dawał do zrozumienia. To umożliwiło rozmowy. - Ten pakt jest istotny. To nie jest wyłącznie deklaracja woli. Tam są konkretne daty, konkretne wartości i tematy, które można przełożyć na projekty. Efektem ich realizacji będzie poprawa dostępu do kultury. To jest główny cel, bo jeżeli zwiększy się dostępność do kultury i podniesie kompetencje ludzi mających uczestniczyć w kulturze, to zyskają wtedy wszyscy. Nie tylko sama kultura, bo dzisiaj od kompetencji kulturowych zależy wiele innych kompetencji cywilizacyjnych". Zdrojewski: To święto - Dla mnie to święto i finał także mojej pracy, w której najistotniejsze było podkreślenie znaczenia kultury dla nas wszystkich - mówił o Pakcie dla Kultury minister kultury Bogdan Zdrojewski. - To przełom dla kultury wypracowany przez ludzi kultury, ale także świadectwo dojrzewania nas wszystkich do tego, co jest najistotniejsze w przesłaniu dokumentu: kultura to wartościowy przedmiot inwestowania. - Inwestowanie w kulturę to inwestowanie w kreatywną Polskę, w Polskę silną, nowoczesną, w której kultura jest najlepszym znakiem jakościowym, tworzy najcenniejszy zasób naszych imponderabiliów. - Pakt dla Kultury to porozumienie, które łączy w sobie rzeczy symboliczne i pragmatyczne. Z jednej strony jest to zobowiązanie rządu do łożenia na kulturę w wysokości nie mniejszej niż 1 proc. budżetu państwa, a z drugiej - to są także zobowiązania samych artystów i ludzi kultury, aby instytucje kultury dawały państwu polskiemu prestiż, satysfakcję. - Przeznaczenie środków finansowych na kulturę, które będą przyrastać w poszczególnych latach, jest podzielone na pewne grupy. Po pierwsze jest to edukacja - zarówno kulturalna, jak i artystyczna. Po drugie: rozwój infrastruktury - chodzi głównie o infrastrukturę biblioteczną i domy kultury, zwłaszcza w miejscowościach do 15 tys. mieszkańców. - Po trzecie: jest to zasób digitalizacyjny, czyli domena publiczna, na której będzie można ulokować dzieła najwyższej wartości, będące fragmentem polskiej racji stanu. Będą dostępne bezpłatnie". Jacek Bromski: Pakt o szczególnym znaczeniu - Ten pakt ma szczególne znaczenie nie tylko ze względu na to, że rząd zobowiązuje się do podniesienia nakładów i zagwarantowania określonego budżetu na kulturę, ale również dlatego że powstał on z inicjatywy obywateli kultury, czyli jest inicjatywy społecznej - ocenił Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. - Budzi się u nas społeczeństwo obywatelskie powoli. Po zmianie ustrojowej bardzo wiele lat zajęło nam, żeby przestać postrzegać politykę wyłącznie wprost (...) i zrozumieć, że mamy wpływ na to, jaki kształt ma nasze państwo i że również możemy jako obywatele na nie oddziaływać, myśleć o nim po gospodarsku i starać się pomiędzy wyborami przekazać tym, których wybraliśmy do rządzenia, jaka jest nasza wola. - Najważniejsza jest budząca się świadomość o wartości kultury, także świadomość partii rządzącej". Holland: Podpisanie Paktu dla Kultury krokiem milowym - To pierwszy pakt społeczny zawarty z władzami bodajże od 1980 roku. Jego podpisanie powinno mieć znaczenie nie tylko symboliczne - powiedziała o podpisanym w sobotę Pakcie dla Kultury reżyser Agnieszka Holland. - Kropla drąży skałę i tak było z ruchem Obywateli Kultury. Fakt, że udało nam się doprowadzić do Kongresu Obywateli Kultury i do wynegocjowania, podpisania Paktu dla Kultury jest krokiem milowym w zmianie świadomości zarówno władz, jak i - mam nadzieję - społeczeństwa. - Coś podobnego wydarzyło się po pierwszym Kongresie Kobiet: o udziale kobiet w życiu społecznym i politycznym przestano mówić jak o czymś wstydliwym, dowcipnym czy marginalnym. Podobna zmiana, mam nadzieję, nastąpi w podejściu do kultury, bo do tej pory kolejne władze w wolnej Polsce nie rozumiały jej roli.