Sędzia Krzysztof Wesołowski został wyznaczony na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy. Zgromadzenie sędziów ma wyłonić kandydatów na prezesa tejże Izby. Kadencja obecnej prezes Joanny Misztal-Koneckiej kończy się 30 września. Postanowienie prezydenta kontrasygnował premier Donald Tusk. Ruch szefa polskiego rządu wywołał oburzenie i zdziwienie w prawniczym środowisku. Chodzi bowiem o to, że Krzysztof Wesołowski to sędzia wyłoniony w procedurze przez KRS po zmianach rządu PiS od 2018 roku, które ówczesna opozycja, a teraz koalicja rządząca uznały za niekonstytucyjne. Sędzia Krzysztof Wesołowski z aprobatą Donalda Tuska. Burza w środowisku prawniczym "Brak kontrasygnaty premiera mógł zablokować dalsze dewastowanie prawne Sądu Najwyższego. Nie zablokował. Ta sprawa wpisuje się w szerszy problem braku wizji dla sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości w Polsce" - napisał krytycznie sędzia Trybunału Stanu i prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati. "Czy przed kontrasygnatą minister sprawiedliwości informował premiera o jej skutkach i znaczeniu dla sytuacji w Sądzie Najwyższym, ale też szerzej? Za chwilę będą głosy, że ta kontrasygnata to de facto autoryzacja bezprawnych zmian z ostatnich lat, które niszczą niezależny wymiar sprawiedliwości" - dodał Rosati. Zgodę premiera skomentował w sieci także sędzia Izby Karnej SN Włodzimierz Wróbel. "Na początku byłem przekonany, że to zbyt nieprawdopodobne, by było możliwe. A jednak. Kiedy politycy zawłaszczali Sąd Najwyższy, prezydent wskazał komisarza spośród neosędziów do przeprowadzenia głosowania na prof. Małgorzatę Manowską, którą upatrzył sobie na stanowisko I prezesa SN. Dla ważności decyzji prezydenta Dudy potrzebna była zgoda premiera, którym był Mateusz Morawiecki. Oczywiście nie było z tą zgodą żadnego problemu" - napisał. "Ale żeby dzisiaj ten sam manewr firmował swoim podpisem premier obecnego rządu, umożliwiając politycznym nominatom poprzedniej władzy zachowanie kontroli nad jedną z najważniejszych części SN?" - zdziwił się sędzia Wróbel. Nominacja dla sędziego Krzysztofa Wesołowskiego. "To nie tak miało wyglądać" Podpis premiera skomentowała też prokurator Ewa Wrzosek. "To nie tak miało wyglądać" - napisała, dodając, że jednocześnie "nie można zjeść ciastka i mieć ciastka". - Bardzo mi się nie podoba ta decyzja premiera. A może raczej: jest ona nieroztropna. Albo był to jakiś targ polityczny, nie chcę nawet zastanawiać się jaki - oceniła profesor Ewa Łętowska, sędzia TK i NSA w stanie spoczynku. - Cała ta sytuacja sprawia, że po prostu może się odechciewać komukolwiek podejmować jakiekolwiek działania związane z przywracaniem praworządności - oceniła w rozmowie z Onetem. Zadowolenie z kontrasygnaty wyraziła z kolei przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka. "Panie Premierze Donaldzie Tusku, bardzo mnie cieszy, że pan wspólnie z panem prezydentem Andrzejem Dudą postanowiliście zakończyć spór o sędziów w Polsce, spór niepotrzebny i niszczący. Jest wiele problemów i nie ma potrzeby ich kreować" - napisała w serwisie X. "Wierzę, że akt legitymizacji sędziów powołanych po 2017 roku, na który pan się zdobył, trwale zamknie ten jałowy spór. Z anarchistami pan sobie poradzi. Gratulacje" - dodała Pawełczyk-Woicka. Spór o kontrasygnatę Donalda Tuska. O co chodzi? W środę premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej przyznał, że podpisanie pisma "to był błąd". - Urzędnik przygotowujący ten dokument nie dostrzegł polityczności tej nominacji - przekazał szef rządu. Kadencja prezesa izby Sądu Najwyższego trwa trzy lata. Prezesa izby powołuje prezydent spośród kandydatów wybranych przez zgromadzenie sędziów danej izby SN. Stanowisko zajmować można jedynie przez dwie kadencje. Zgodnie z przepisami zgromadzeniu sędziów w danej izbie przewodniczy prezes, jednak gdy ubiega się o kolejną kadencję, nie może jako kandydat prowadzić wyborczego zgromadzenia. W takiej sytuacja przewodniczącego wyznacza prezydent. Niezbędna jest też kontrasygnata Prezesa Rady Ministrów. Taka sytuacja miała miejsce także teraz. W grudniu 2023 roku Sejm przyjął uchwałę, w której uznano, że uchwały niższej izby parlamentu z 6 marca 2018, 20 maja 2021 i 12 maja 2022 roku w sprawie wyboru sędziów członków KRS podjęto "z rażącym naruszeniem konstytucji". Sejm wezwał też członków KRS wybranych niezgodnie z konstytucją do zaprzestania działalności w radzie. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!