Według marszałka Cholewińskiego, unijne programy - zarówno te już zrealizowane i te, które dopiero będą wdrażane - znacząco zmniejszą dystans, jaki dzieli Podkarpacie od regionów na Zachodzie Europy. - Mając świadomość historycznej szansy, jaką daje nam UE, robimy wszystko, aby w najlepszy sposób wykorzystać powierzone nam środki - powiedział Cholewiński. Najlepszy sposób - wyjaśnił - to taki, dzięki któremu unijne pieniądze zamienią się w inwestycje rozwijające Podkarpacie. W ocenie marszałka województwa podkarpackiego najważniejsze zadania, jakie już udało się zrealizować w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego na lata 2004?2006, to m.in. modernizacja ośrodków akademickich, kultury, sportu i zdrowia. Łączna wartość przyznanych w ramach ZPORR środków dla województwa wyniosła ponad 190 mln euro. - Z kolei dzięki Regionalnemu Programowi Operacyjnemu Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2013, na Podkarpacie trafi aż 1 mld 136 mln euro. Ten kompleksowy program zapewni wsparcie finansowe m.in.: dla rozwoju przedsiębiorczości i biznesu, rozwoju infrastruktury komunikacyjnej i energetycznej - uważa Cholewiński. Marszałek przypomniał, że Podkarpackie, jako pierwsze województwo w Polsce, w połowie 2007 r., zatwierdziło do realizacji Program Operacyjny Kapitał Ludzki. Pieniądze z tego programu kierowane są na wspieranie m.in.: promocji zdrowia, edukacji, integracji społecznej i przedsiębiorczości. - Do wydania w tym programie mamy ponad 360 mln euro. A przecież są jeszcze inne fundusze, takie jak: Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, dzięki któremu rolnictwo w regionie otrzyma wsparcie finansowe w wysokości ponad 233 mln euro; Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej oraz dwa programy transgraniczne w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej: Polska-Słowacja i Polska-Białoruś-Ukraina - wymieniał Cholewiński. Jego zdaniem, wszystkie te programy wzmacniają pozycję gospodarczą województwa, a inwestycje w naukę, rozwój przemysłu, infrastrukturę drogową i kolejową - przyczyniają się do wzrostu atrakcyjności Podkarpacia. Według marszałka, fakt ten już dostrzegają zagraniczni inwestorzy, lokując swoje firmy w regionie. Jako przykład podał m. in. dwie znaczące firmy na rynkach światowych: niemiecką MTU (branża lotnicza) i amerykański BorgWarner (branża motoryzacyjne), które wybudowały fabryki pod Rzeszowem. Wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta, podobnie jak marszałek Cholewiński, zauważa, że region dzięki pieniądzom z UE "zmienia się i pięknieje". - Wystarczy wybrać się w jakichkolwiek zakątek Podkarpacia, żeby się przekonać, że nasza obecność w UE jest widoczna. Jeżeli się trafi na świeżo wyremontowany odcinek drogi, to można się spodziewać, że zobaczy się na poboczu tablicę z unijną gwiaździstą flagą i informacją: "dofinansowano ze środków UE" - powiedział Karapyta. Podkreślił, że takich tablic jest coraz więcej na podkarpackich drogach, oczyszczalniach ścieków, szkołach, obiektach sportowych, szpitalach i placówkach kulturalnych. W jego opinii, niemal każda obecnie prowadzona inwestycja - niezależnie od tego czy realizują ją samorządy, przedsiębiorcy czy też inne instytucje - nie może się obyć bez unijnego dofinansowania. Szczególnie ważne dla Podkarpacia są - zdaniem wojewody - pieniądze kierowane na rolnictwo, m.in. dopłaty bezpośrednie, wsparcie modernizacji gospodarstw rolnych czy rewitalizację wsi. Według Karapyty, region się rozwija i zmienia w dużym stopniu dzięki unijnym programom, a symbolem tym zmian jest projekt naukowo-technologiczny "Dolina Lotnicza". Wojewoda przewiduje, że ten projekt ma szansę stać się wizytówką regionu i motorem zmian cywilizacyjnych. Zwraca też uwagę, że Podkarpacie jest pogranicznym regionem UE. - Ponad 250 km granicy polsko-ukraińskiej musi stać się bramą do Europy, a nie murem granicznym - podkreślił Karapyta. - Dlatego inwestujemy w budowę nowego przejścia granicznego w Budomierzu i modernizację istniejących przejść w Korczowej, Medyce, Krościenku - wyliczał. Dodał, że władze chcą też usprawnić procedurę przekraczania granicy mimo reżimów obowiązujących w strefie Schengen i przygotować się na zwiększoną ilość podróżnych po wejściu w życie umowy o małym ruchu granicznym, a także w czasie Euro 2012. Podkreślił przy tym, że większości tych inwestycji nie można byłoby zrealizować bez unijnego wsparcia. Jeśli Podkarpacie postawi na innowacyjną gospodarkę, będzie chronić środowisko i rodzimą tradycję, to może stać się jednym z najczęściej odwiedzanych regionów w tej części Europy - uważa wojewoda. - Może nie najbogatszym materialnie, ale przyjaznym ludziom. Miejscem, gdzie można bezpiecznie i ciekawie spędzić urlop o każdej porze roku. Ale także miejscem, gdzie warto zainwestować, pracować i żyć - przewiduje Karapyta.