M. (doprowadzony przez policję w kajdanach na ręce i nogi) zeznawał w środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie, który od 2010 r. prowadzi proces Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik. Na 22 i 24 lipca sąd planuje wysłuchanie końcowych mów stron, chyba że po planowanym na 17 i 19 lipca przesłuchaniu świadka koronnego Roberta P. wpłyną i zostaną uwzględnione nowe wnioski dowodowe stron. Obrona planuje ich złożenie. Prokuratura uzależnia to od tego, co powie P. Bogucki oskarżony jest przez warszawską prokuraturę o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowikowi" zarzucono zaś nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego (zmarł w 2010 r. w więzieniu) do zabójstwa Papały. W 2012 r. łódzka prokuratura apelacyjna podała, że - według jej ustaleń - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu grupy Igora M. "Patyka", a sprawcy chcieli skraść samochód Papały. Według zeznań świadka koronnego Roberta P., podczas napadu jeden z mężczyzn miał oddać śmiertelny strzał do b. szefa policji. Zarzuty zabójstwa usłyszeli Igor M. (wcześniej nazywał się Igor Ł.) i Mariusz M. "Postawienie zarzutów m.in. "Patykowi" nie wpłynęło na zmianę stanowiska prokuratury" Postawienie zarzutów m.in. "Patykowi" nie wpłynęło na zmianę stanowiska warszawskiej prokuratury, która oskarża Boguckiego i "Słowika". Proces znacznie jednak się przedłużył, bo sąd weryfikuje zeznania z łódzkiego śledztwa. W kwietniu tego roku podejrzani z grupy "Patyka" zaprzeczali w sądzie, by mieli związek z tą zbrodnią i kwestionowali wiarygodność Roberta P. Mariusz M. zeznał wtedy, że w lutym 2011 r. policja miała proponować mu, by został świadkiem koronnym. "Jak mam mówić, że byłem (w miejscu zabójstwa - przyp.red.), jak mnie nie było. Odpowiedziałem, żeby poszukali jelenia gdzie indziej i - jak widać - znaleźli" - zeznawał. Sąd wystąpił wtedy o policyjne notatki z tych rozmów, które zawierały odmienne treści. Zeznający ponownie w środę M. powiedział, że w KGP w 2011 r. trójka policjantów (podał ich nazwiska) przez kilka dni składała mu propozycję zostania świadkiem koronnym i złożenia zeznań, że to "Patyk" zabił Papałę. "Śmiałem się z tego, bo "Patyka" tam nie było" - Śmiałem się z tego, bo "Patyka" tam nie było (...); powiedziałem, że mogę nie przeszkadzać - zeznał M. - Już wtedy zastrzegłem, że jak przyjdzie im coś głupiego do głowy, to się będę bronił, co teraz czynię - dodał. Według M. policjanci sfałszowali notatki z rozmów, tak by wynikało z nich, że jednak obciążył on "Patyka". Zeznał, że bojąc się manipulacji nagraniem rozmowy z nimi, napisał im na kartce "Chcecie bym powiedział, że to on?". Oni potwierdzili. M. przyznał, że wtedy zjadł tę kartkę, bo "zorientował się, że to gra". - Robert P. nie ma informacji nt. Papały, ale jest jeleniem, który się podłożył; zrobił to, czego ja nie zrobiłem - zeznał M., pytany o zeznania świadka koronnego. Przesłuchanie Roberta P. 17 i 19 lipca odbędzie się niejawnie. Po jego zeznaniach sąd rozpatrzy wniosek prokuratury o wezwanie trojga policjantów w kwestii, jak zaczęła się procedura ustanawiania Roberta P. świadkiem koronnym. 25 czerwca 1998 r. Papała, wtedy już b. komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie, w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W śledztwie rozpatrywano kilkanaście wersji, przeprowadzono kilkaset przesłuchań świadków. Sprawę prowadziła najpierw Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. śledztwo przekazano Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi. Ostatnio przedłużono je do końca października. Status podejrzanego o zlecenie zbrodni wciąż ma polonijny biznesmen Edward Mazur; w 2007 r. sąd w USA odmówił jego ekstradycji. Łódzka prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji, co dalej z tym zarzutem. W środę obrona złożyła obszerny tom protokołów ze sprawy ekstradycyjnej w USA, wraz z wnioskiem o ich przetłumaczenie na jęz. polski. Obrona uzyskała ten 250-stronicowy dokument od sądu w Chicago. Sąd oddalił wniosek. Teraz obrona chce sama zlecić przetłumaczenie najważniejszych akt i złożyć je sądowi.