Według śledczych ich działania doprowadziły PARP do niekorzystnego rozporządzenia ponad 3,3 mln zł z unijnego programu "Innowacyjna gospodarka" na lata 2007-2013. "Żaden z podejrzanych nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów. Dwóch z nich złożyło wyjaśnienia, jeden odmówił ich składania" - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko. Czego dotyczą zarzuty? Piotrowi K., Andrzejowi S. i Piotrowi Z. prokuratura zarzuca, że wprowadzili PARP w błąd co do kosztów poniesionych przy realizacji poszczególnych etapów projektów, do których wykonania się zobowiązali, co do tożsamości podmiotów faktycznie wykonujących określone świadczenia oraz zakresu nabytych towarów i usług i ich przydatności w projekcie. Zarzuty dotyczą także posługiwania się przez biznesmenów poświadczającymi nieprawdę albo nierzetelnymi dokumentami oraz oświadczeniami dotyczącymi okoliczności istotnych dla uzyskania wsparcia finansowego. Podejrzanym grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec każdego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci: zakazu opuszczania kraju, policyjnego dozoru i poręczenia majątkowego. Biznesmeni otrzymali też nakazu powstrzymania się od działalności polegającej na uzyskiwaniu wsparcia finansowego od Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości lub innych instytucji dysponujących środkami publicznymi, w szczególności funduszami europejskimi oraz zakaz ubiegania się o zamówienia publiczne w czasie trwania postępowania.