Szef PO Borys Budka zapowiedział w czwartek konsultacje w sprawie zablokowania projektowanych przez rząd opłaty od reklam. Poinformował też, że do konsultacji zaproszeni zostaną wicepremier, szef Porozumienia Jarosław Gowin oraz lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia. Gowin w późniejszym wpisie na Twitterze podkreślił, że jego ugrupowanie konsultuje stanowisko wyłącznie z ekspertami i partnerami ze Zjednoczonej Prawicy (poza Porozumieniem - PiS oraz Solidarna Polska). "Porozumienie konsultuje swoje stanowisko w sprawie projektu ustawy o składce od reklamy jedynie z ekspertami oraz partnerami ze Zjednoczonej Prawicy" - brzmi wpis Gowina. Na początku lutego Rada Ministrów opublikowała projekt ustawy, który wprowadza dodatkowe opłaty "z tytułu reklamy". Jak tłumaczą autorzy projektu, mają one wesprzeć Narodowy Fundusz Zdrowia, Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków i nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Cały list można przeczytać tutaj. "Jest to po prostu haracz" "Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media" - uważają przedstawiciele mediów, w tym Interii i Polsatu, którzy wystosowali w tej sprawie list otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych. Z wyliczeń sygnatariuszy listu wynika, że proponowana przez rząd ustawa pozbawi media prywatne działające w Polsce 15 proc. przychodów. Rzecznik rządu nie kryje zaskoczenia Do sprawy w rozmowie z Polsatnews.pl odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller. - Jesteśmy zdziwieni sposobem komunikowania i zaskoczeni, że przy tak wczesnej fazie projektu, gdy jesteśmy otwarci na dialog i dyskusję wokół kształtu tego projektu, miała miejsce tak bardzo daleko idąca reakcja mediów - powiedział. Zapytany, czy rząd wycofa się z projektu, stwierdził, że wciąż trwa faza prekonsultacji. - Później rozpoczną się formalne konsultacje społeczne, w tym z przedstawicielami mediów oraz konsultacje międzyresortowe. Zapraszamy wszystkie strony do rozmowy - dodał. Jak zauważył, możliwe są dyskusje na temat wysokości progów czy wysokości poszczególnych elementów opłaty reklamowej. - Ale nie może być tak, że giganci internetowi nie płacą podatków w Polsce, tylko wyprowadzają środki finansowe do swoich centrali międzynarodowych - stwierdził.