Jak ustalił "Super Express" po apelacji obu stron, 20 stycznia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił wyrok na korzyść oskarżonej. Zamiast roku i ośmiu miesięcy orzekł sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem nieodpłatnego świadczenia pracy na cele społeczne. "Obrońca twierdził, że mimo stanu nietrzeźwości oskarżona poruszała się prawidłowo, a więc nie naraziła syna na niebezpieczeństwo. Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do tak kontrowersyjnego stanowiska obrońców i złagodził wyrok" - czytamy w "SE". Gazeta cytuje stanowisko prokuratury, według której "kara jest rażąco niewspółmierna do okoliczności". Żona Kalisza skazana. Miała 2,5 promila we krwi Dominika K. oskarżona była o to, że 15 lutego 2019 roku prowadziła samochód na terenie stacji benzynowej w stanie nietrzeźwości. Wykonane na miejscu zdarzenia badanie wykazało 2,5 promila alkoholu u kobiety. Śledczy ustalili, że wcześniej Dominika K. odebrała syna z przedszkola. W postępowaniu wykazano, że Dominika K. prowadząc pojazd w stanie nietrzeźwości, w którym znajdował się jej wtedy 3,5-letni syn, naraziła dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Nieprawomocny wyrok skazujący zapadł w tej sprawie w maju 2022 roku. W ogłoszonym wyroku przez sędzię sądu rejonowego Ewę Soczyńską-Baran, sąd uznał Dominikę K. za winną prowadzenia w 2019 roku samochodu po pijanemu i narażenia syna na niebezpieczeństwo. Wymierzył jej łączną karę roku i ośmiu miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez sześć lat, wliczając czas od momentu zatrzymania prawa jazdy 15 lutego 2019 roku. Zasądzono też, że K. musi wpłacić 15 tysięcy złotych na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej. - Zdaniem sądu zgromadzony materiał dowodowy w niniejszym postępowaniu wskazuje, że oskarżona swoim zachowaniem dopuściła się popełnienia zarzucanego jej czynu - mówiła podczas uzasadniania wyroku sędzia Ewa Soczyńska-Baran. Sędzia zauważyła, że mimo stanu nietrzeźwości, czyli 2,5 promila Dominika K. nie tylko zdecydowała się na kierowanie samochodem, ale i odebrała swoje dziecko z przedszkola. - Następnie woziła je swoim samochodem w charakterze pasażera. Trzyletnie dziecko jest całkowicie zależne od swoich rodziców. Dziecko znalazło się w sytuacji bezpośredniego niebezpieczeństwa. Co do tego sąd nie miał żadnych wątpliwości - podkreśliła. Czytaj też: Prawnik z TikToka: Uczeń, który zna swoje prawa w szkole, umie o nie zawalczyć