Nielegalni imigranci jadą zamknięci w naczepach kilka, kilkanaście dni. Ściśnięci pomiędzy towarem często ryzykują życie swoje i dzieci. "Wsiadają w różnych miejscach na trasie, są zorganizowani. Np. w miejscu załadunku siedzą wewnątrz zafoliowanych palet. Potem drzwi naczepy się zamyka, plombuje i kierowca nawet nie wie, że ma ludzi w środku" - mówi Maja Górska z firmy transportowej Power Spedition.