Oleksy powiedział dziś, że sygnalizowano mu potrzebę przedłużenia terminu zgłaszania kandydatów na premiera - pierwotnie ustalono, że minie on w poniedziałek o godz. 16. Dwa tygodnie, które konstytucja daje Sejmowi na wybranie rządu upływają 28 maja. Według Oleksego, termin zgłaszania kandydatur na szefa rządu może zostać przedłużony do środy rana. Na sejmowym etapie posłowie najpierw wybierają premiera, a później przedstawiony przez niego skład Rady Ministrów. W obu przypadkach wybór dokonywany jest bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej 230 posłów. Belka czeka na poparcie Szef SLD Krzysztof Janik ocenił dziś, że chyba nie ma potrzeby, aby Sojusz wystawiał w drugim konstytucyjnym kroku kandydaturę Marka Belki na szefa rządu. Argumentował, że Belka jest premierem, wszystko wskazuje na to, że będzie, więc nie ma potrzeby czynienia "dodatkowych spektakli". Według Janika, zgłoszenia Belki można by rozważać gdyby do momentu, w którym upływa termin przedstawiania kandydatur, udało się zgromadzić dla niego większość 231 głosów. - Ale na razie ich nie ma - dodał. Pytany o możliwość wystawienia przez SLD, z poparciem PSL, kandydatury marszałka Sejmu Józefa Oleksego na premiera, odparł, że z tego, co wie, to Oleksy "odmówił wejścia w taki układ". Według Janika, jeszcze dziś wieczorem ma dojść do kolejnego spotkania z liderami PSL. PSL stawia warunki Szef PSL Janusz Wojciechowski podtrzymał dzisiaj stanowisko, że poparcie przez ludowców rządu Belki nie wchodzi w rachubę. Tłumaczył, że PSL podejmuje rozmowy z SLD w sprawie rządu, ale "tak długo, jak nie padnie istotna propozycja przełomu w stanowisku Sojuszu, rozmowy te niczego nie dadzą". W rozmowach o rządzie PSL nie tylko nie zgadza się na Belkę jako premiera, ale wysuwa też postulaty programowe m.in. rezygnację przez rząd z realizacji socjalnej części planu Hausnera. Janik pytany, czy wierzy w porozumienie SLD z PSL w sprawie rządu, odpowiedział: - Ja jestem agnostykiem. W opinii prezydenta, koalicja rządowa z udziałem PSL jest mało realna ze względu na różnice programowe. PSL chce rezygnacji z planu Hausnera, co - zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego - byłoby błędem. Nadzieja w SdPl Natomiast i prezydent, i SLD nie tracą nadziei na porozumienie z Socjaldemokracją Polską. W poniedziałek prezydent chce przeprowadzić poważną dyskusję z liderem SdPl Markiem Borowskim w sprawie poparcia dla rządu Belki oraz na temat najważniejszych zadań Sejmu. Prezydent wyjaśnił, że chodzi o ochronę zdrowia, kilka ustaw planu Hausnera, przygotowanie do wykorzystania środków z Unii Europejskiej, zakończenie negocjacji związanych z unijną konstytucją, czy założenia przyszłego budżetu UE. Tymczasem liderzy SdPl podkreślają, że stanowisko ich partii jest niezmienne - może ona poprzeć rząd, jeżeli zakończy on swoją misję jesienią i odbędą się wtedy przyspieszone wybory. Z krytyką SdPl wystąpiła dzisiaj Liga Polskich Rodzin, która wezwała Socjaldemokrację, aby partia ta wyraźnie powiedziała, czy popiera rząd Marka Belki, czy nie. Zdaniem jednego z liderów LPR Zygmunta Wrzodaka, "widzimy żenujący spektakl w wykonaniu partii Marka Borowskiego - nie chce się ona określić, czy jest za poparciem rządu i manipuluje opinią publiczną". Apel ten szefowa klubu SdPl Jolanta Banach nazwała "śmiesznym bełkotem". SdPl uważa, że sierpniowy termin wyborów jest "oczywiście najgorszym z możliwych", dlatego, zdaniem Banach, trzeba osiągnąć porozumienie, "na które stać poważne siły polityczne, a nie Wrzodaka i LPR". - Porozumienie, które zagwarantuje sprawność podejmowania decyzji, tak w parlamencie, jak i w rządzie - powiedziała Banach.