Chodzi o słowa, które senator Prawa i Sprawiedliwości wypowiedział podczas środowych obchodów 9. rocznicy katastrofy Smoleńskiej w Białej Podlaskiej. "Nie ustaniemy, aż nie doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej" - mówił wówczas Bierecki. W czwartek politycy Platformy zażądali od PiS usunięcia senatora z partii i klubu parlamentarnego; zapowiedzieli też zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa polegającego na publicznym nawoływaniu do nienawiści. W piątek rzecznik PO Jan Grabiec i szef senackiego klubu PO poinformowali o złożeniu do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich wniosku o ukaranie parlamentarzysty PiS. Grabiec: Jeśli nie ma potępienia, jest przyzwolenie Grabiec zwrócił uwagę, że słowa Biereckiego padły trzy miesiące po "mordzie politycznym" na prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu. "Wypowiada te słowa pomimo wielu deklaracji jego formacji o tym, że trzeba zakopywać ten rów, który wyrasta pomiędzy Polakami. Widzimy jak wygląda w praktyce polityka tej formacji" - dodał rzecznik PO. Wytknął PiS, m.in. prezesowi partii Jarosławowi Kaczyńskiemu i marszałkowi Senatu Stanisławowi Karczewskiemu oraz samemu senatorowi brak przeprosin za środową wypowiedź. "Jeśli nie ma potępienia, to znaczy jest przyzwolenie, jest akceptacja dla tych słów, to znaczy, że senator Bierecki wypowiadał się w imieniu PiS, że ideologią tej partii jest to, by oczyszczać Polskę, z osób, którzy zdaniem działaczy tej partii są ludźmi niegodnymi" - ocenił Grabiec. Jak zauważył, tego typu słowa znamy z historii, wypowiadali je m.in. naziści i były one uzasadnieniem dla eksterminacji różnych narodów, w tym narodu polskiego. Klich: Wypowiedź naraziła na szwank prestiż Senatu Bogdan Klich podkreślał, że w przeszłości rządzący wielokrotnie wypowiadali już słowa, które dzieliły Polaków "na tych lepszego i gorszego sortu", poniżały niektórych, określanych jako "element animalny". "Ale tutaj senator Bierecki, wraz ze swoją formacją przekroczyli Rubikon" - uznał senator PO. Ocenił też, że wypowiedź Biereckiego "bardzo mocno naraziła na szwank prestiż Senatu". Dlatego też - jak podkreślił - Platforma postanowiła złożyć wniosek do komisji etyki. "Chcemy pokazać, że nie godzimy się na takie sformułowania" - zaznaczył Klich. Jak dodał, wniosek PO ma też "sprawdzić reakcję innych polityków PiS" na słowa Biereckiego. "Chcemy, żeby przeszli oni test na prawdziwość swoich intencji - czy rzeczywiście chcą budować wspólnotę narodową, a nie dzielić ją tak, jak proponuje senator Bierecki" - powiedział polityk PO. Reakcja rzeczniczki PiS Rzeczniczka PiS Beata Mazurek, pytana w piątek o wniosek PO, podkreśliła, że senator przeprosił za swą wypowiedź. Bierecki w czwartkowej rozmowie z portalem wpolityce.pl powiedział, iż przeprasza, że jego słowa "mogły zostać źle odczytane". Według niego środowa wypowiedź została "wyjęta z kontekstu". "Sens mojej wypowiedzi był jasny, oczywisty w kontekście tragedii smoleńskiej i mojego bólu, że do niej doszło, a także żalu, że ludzie za nią odpowiedzialni wciąż nie ponieśli kary" - tłumaczył senator PiS.