Poseł PO, były minister sprawiedliwości Borys Budka mówił na tej samej konferencji, że o nieudolności Mariusza Błaszczaka świadczy sprawa komendanta głównego policji Zbigniewa Maja, który podał się do dymisji po dwóch miesiącach urzędowania. Wyjaśniając swoją decyzję o rezygnacji, komendant mówił, że była przeciwko niemu szykowana prowokacja. Mieli ją przygotowywać byli funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Nazwisko Zbigniewa Maja pojawia się w postępowaniu prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi, które dotyczy korupcji. Śledczy podejrzewają, że doszło do wielu nieprawidłowości w kaliskich instytucjach samorządowych i bezprawnych działań funkcjonariuszy publicznych.