Poinformował o tym we wtorek wieczorem poseł Dunin. Jeszcze przed wakacjami projektem zajęło się prezydium klubu PO - poważniejszych zastrzeżeń nie zgłoszono. Przez okres wakacji parlamentarzyści PO mieli wnosić ewentualne uwagi do projektu, jednak żadnych uwag nie zgłoszono. Szef klubu PO Rafał Grupiński ogłosił we wtorek na posiedzeniu klubu, że projekt zostanie złożony do laski marszałkowskiej. "Bardzo się cieszę" - Bardzo się cieszę, mam nadzieję, że uda się nam zebrać podpisy pod projektem jeszcze w tym tygodniu, w trakcie posiedzenia Sejmu - powiedział Dunin. Na początku sierpnia poseł PO Jacek Żalek poinformował, że przygotuje kontrpropozycję dla projektu Dunina. Projekt do tej pory nie został przedstawiony klubowi. - Kończę prace, myślę, że na następnym posiedzeniu Sejmu uda mi się zaprezentować projekt kolegom z klubu - powiedział we wtorek wieczorem Żalek. Chce on zagwarantować w ustawie m.in. dostęp do informacji medycznej, prawo pochówku, ustawowego dziedziczenia i reprezentowania przed sądem dla osób pozostających "we wspólnym pożyciu". Żalek uważa, że można wyjść naprzeciw postulatom formułowanym przez pary, które nie są małżeństwami, nie tworząc jednocześnie instytucji związku partnerskiego. Według posła jego projekt nie narusza konstytucji, bo nie wprowadza "instytucji paramałżeństwa". - Związek partnerski to tak naprawdę zawoalowana próba wprowadzenia paramałżeństwa, czyli de facto tzw. małżeństwa homoseksualnego - ocenił Żalek. "Za nie stwarzam paramałżeństwa" Dunin polemizuje: "ja nie stwarzam paramałżeństwa, tylko chcę dać możliwość wspólnego życia ludziom, którzy nie mogą lub nie chcą zawrzeć związku małżeńskiego. Nie zgadzam się z zarzutem niekonstytucyjności - nie zrównuję związków partnerskich z małżeństwami" - zaznaczył. Dunin zwraca też uwagę, że termin "wspólne pożycie" bardzo trudno zweryfikować. - Nie bardzo wiem, jak to wspólne pożycie miało być respektowane przez osoby trzecie - urzędy, sądy, szpitale - podkreślił Dunin. Projekt Dunina dotyczy zarówno par hetero-, jak i homoseksualnych. Reguluje m.in.: kwestie dziedziczenia, wspólnego zaciągania kredytów oraz obowiązku alimentacyjnego. Nie ma w nim natomiast zapisu, który umożliwiałby wspólne rozliczanie się partnerów z fiskusem. W projekcie Dunina zapisano prawo dostępu do informacji medycznej o partnerze oraz prawo decydowania o pochówku. Partner - jako osoba najbliższa - podobnie jak małżonek, będzie mógł odmówić zeznań w charakterze świadka. Projekt wprowadza trzyletni obowiązek alimentacyjny "w wysokości odpowiadającej usprawiedliwionym potrzebom" w sytuacji, gdyby jeden z partnerów - w wyniku rozwiązania umowy - "znalazł się w niedostatku". Umowę związku partnerskiego można by zawrzeć przed notariuszem albo przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Jej stroną nie mogłyby być osoby niepełnoletnie, ubezwłasnowolnione, pozostające w związku małżeńskim lub związku partnerskim. Zgodnie z projektem zawarcie związku partnerskiego - analogicznie jak małżeństwa - skutkuje powstaniem wspólności majątkowej, obejmującej przedmioty nabyte przez partnerów w czasie jego trwania. Partnerzy mają z zasady równe udziały w majątku wspólnym, ale "z ważnych powodów" - będzie można domagać się ustalenia przez sąd, w jakim stopniu każdy z partnerów przyczynił się do powstania majątku wspólnego. Partnerzy będą też mogli wspólnie zaciągać kredyty. "Związek nie był fikcją" Projekt uprawnia partnerów do dziedziczenia po sobie - na takich samych zasadach jak po żonie lub mężu - pod warunkiem że upłynął rok od zawarcia umowy związku partnerskiego. - To warunek, który ma pokazać, że związek nie był fikcją - tłumaczył Dunin. Projekt wprowadza zmiany do ok. 60 ustaw. Zapisano w nim również m.in. prawo decydowania o pochówku, obowiązek ujawniania przez posłów, senatorów i samorządowców majątku objętego partnerską (tak jak małżeńską) wspólnością majątkową. Partner - jako osoba najbliższa - podobnie jak małżonek, będzie mógł odmówić zeznań w charakterze świadka. W lipcu Sejm - m.in. głosami PO - zdjął z porządku obrad projekty ustaw o związkach partnerskich autorstwa Ruchu Palikota i SLD. Politycy PO tłumaczyli, że głosowali przeciw umieszczeniu tych projektów w porządku obrad ze względu na ich "nieusuwalne wady konstytucyjne".