Zdaniem posła Adama Szejnfelda, obowiązek taki to "kuriozum w sytuacji, gdy na dokumencie można odczytać wszystkie dane organu klub osoby, która go wystawiła" - pisze "tvp.info". - To powielanie informacji. Nie jest to żadne zabezpieczenie przed fałszerstwem, bo dowolną pieczątkę może sobie wyrobić każdy - powiedział Szejnfeld w rozmowie z portalem tvp.info. - Z pieczątek rezygnują kraje zachodnie. Polacy mają podczas zagranicznych delegacji coraz więcej problemów z uzyskaniem np. pieczątki hotelu, wymaganej do zwrotu kosztów. Szejnfelda zapowiada, że "jeśli ministrowie nie odpowiedzą pozytywnie na jego pisma, sam zbierze grono ekspertów i podejmie trud wycofania z setek ustaw i rozporządzeń obowiązku przystawiania pieczątek do dokumentów". "Może tu liczyć na poparcie swojego klubu parlamentarnego. - To ciekawy pomysł. Na dokumentach wystawionych przez instytucje zagraniczne w zasadzie nie ma pieczątek. Jeśli ta propozycja będzie zgodna z linią rządu, na pewno będziemy nad nią dyskutować - mówi Waldy Dzikowski, odpowiedzialny za legislację wiceprzewodniczący klubu PO" - czytamy w artykule "tvp.info". Projekt ma także poparcie z dość niespodziewanej strony: strony PiS. - Na pewno jesteśmy krajem szczególnie hołubiącym pieczątki, co się na świecie raczej nie zdarza - mówił "tvp.info" Paweł Poncyljusz (PiS). Poncyliusz jednak zapowiada, że "nie poprze projektu, zanim go nie zobaczy".