W ubiegłym tygodniu w sobotę pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich" ulicami tego miasta przeszedł pierwszy Marsz Równości. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, w tym przedstawiciele środowisk kibicowskich. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Podlaska policja informowała wcześniej, że ustalaniem tożsamości osób, które złamały prawo, zajmuje się specjalna grupa białostockich funkcjonariuszy. Policjanci nadal intensywnie analizują materiał z monitoringu zabezpieczonego po ubiegłotygodniowych zajściach. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker poinformował w niedzielę na antenie TVP Info, że policja zidentyfikowała już 112 osób i w ciągu mijającego tygodnia rozpoczęły się 84 postępowania. "Jest jasna deklaracja. Nie ma miejsca dla tych bandytów, którzy biegali i nie szanowali innych osób, którzy w taki, a nie inny sposób się zachowali w Białymstoku. Zero tolerancji dla tego typu zachowań" - zaznaczył Szefernaker. W niedzielę w Białymstoku środowiska lewicowe organizują protest "Polska przeciw przemocy", który jest reakcją na wydarzenia, do jakich doszło w tym mieście w ubiegłym tygodniu podczas Marszu Równości.