Dodał, że PO zamierza też złożyć wnioski o przesłuchanie b. ministrów finansów: Stanisława Kluzy i Zyty Gilowskiej oraz Marka Oleszczuka - b. dyrektora nieistniejącego już departamentu gier losowych w resorcie finansów. Odnosząc się do zapowiedzi Platformy rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak stwierdził, że PO obawia się wyjaśnienia istoty tzw. afery hazardowej i szuka ucieczki w wygodną dla siebie sferę polityczną. - Przypominajmy sobie fakty elementarne: za rządów PiS wzrosło obciążenie branży hazardowej (...), tymczasem za rządów Platformy mamy do czynienia z działaniami jednoznacznie skierowanymi na korzyść właścicieli jednorękich bandytów - powiedział Błaszczak w środę na konferencji prasowej. Natomiast według Neumanna, z dokumentów i informacji, które dotarły do komisji, wynika że Jarosław Kaczyński, będąc premierem w 2006 r. "mocno angażował się w prace nad ustawą hazardową". - Ustawą, którą - przypomnę - w sposób niewyjaśniony otrzymał pan Przemysław Gosiewski. Do dzisiaj nie wiemy kto jest autorem tej ustawy - powiedział poseł PO na konferencji prasowej. - Nas bardzo interesuje autor tej ustawy, bo ona wprowadzała na polski rynek wideoloterie, wprowadzała możliwość zarażenia hazardem wielkiej liczby młodych ludzi - dodał. Przypomniał, że projekt wprowadzał m.in. niższe podatki dla wideoloterii. Chodzi o projekt zmian w tzw. ustawie hazardowej, który w lipcu 2006 r. Gosiewski - obecnie szef klubu PiS, wówczas wicepremier i szef Komitetu Stałego Rady Ministrów - przekazał do zaopiniowania ówczesnemu ministrowi finansów Stanisławowi Kluzie. Z notatki służbowej z lipca 2006 r. - która znajduje się w materiałach komisji - sporządzonej przez Gosiewskiego wynika, że departament, który zajmował się grami losowymi w Ministerstwie Finansów miał być "uwikłany", dlatego kierownictwo resortu chciało, by nowelizacja ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych była projektem klubu PiS. Jak zaznaczył Neumann, projekt ten trafił do ministra finansów 27 lipca 2006 r. Dodał, że wcześniej - 28 kwietnia 2006 r. - Jarosław Kaczyński swoim zarządzeniem zlikwidował departament MF, który zajmował się grami losowymi. 20 maja 2006 r. - jak zaznaczył poseł - minister Zyta Gilowska miała "formalnie" potwierdzić likwidację departamentu. Neumann uważa, że przed komisją powinien stanąć Marek Oleszczuk - obecnie działa on w Stowarzyszeniu Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, a wcześniej był m.in. dyrektorem zlikwidowanego departamentu gier losowych i zakładów wzajemnych Ministerstwa Finansów. Poseł PO uważa, że przedyskutowania wymaga też to, czy przed komisją nie powinno dojść do konfrontacji między Oleszczukiem i J. Kaczyńskim. Ponadto Neumann powiedział też, że 9 marca 2007 r. miało dojść do spotkania, na którym ówczesny premier J. Kaczyński i miał zalecić wiceministrowi finansów Marianowi Banasiowi - który szefował zespołowi w MF zajmującemu się przygotowaniem zmian w przepisach dotyczących hazardu - "aby ten uwzględnił uwagi Totalizatora Sportowego" przy pracach nad nowelizacją ustawy hazardowej. - Te uwagi dotyczyły (...) obniżenia podatku (od wideoloterii) z 45 do 30 proc. i zniesienia dopłat, po to, aby Totalizator Sportowy i firma GTECH mogły wprowadzić do polski wideoloterie. Chcę przypomnieć, że takie same działania podejmował Robert Draba, b. zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - powiedział Neumann. Z materiału, jaki trafił do komisji śledczej wynika, że były wiceszef Kancelarii Prezydenta Robert Draba przekazywał w 2007 r. zespołowi, który w resorcie finansów zajmował się zmianami w prawie hazardowym, uwagi i opracowania, jakie do kancelarii Lecha Kaczyńskiego zgłaszał Totalizator Sportowy. Draba wydał w ubiegłym tygodniu oświadczenie, w którym napisał, że m.in. nieprawdziwe i oszczercze są informacje jakoby lobbował "na rzecz korzystnych rozwiązań hazardowych dla Totalizatora Sportowego".