Sam Radwański powiedział , że do konkursu przystąpił, bo ma odpowiednie kwalifikacje. O złożonym do CBA wniosku oraz zawiadomieniu do prokuratury ws. "ustawiania konkursów przez polityków PO", które ma zostać wysłane we wtorek, poseł Solidarnej Polski poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej w Opolu zatytułowanej "Opolska ośmiornica PO". Na wykresie graficznym Jaki wymienił pięciu znanych polityków PO z Opolszczyzny, których krewni pracują w spółkach z udziałem Skarbu Państwa lub samorządu, radach nadzorczych czy Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW). Powodem zwołania poniedziałkowej konferencji przez Jakiego był wybór nowego dyrektora Samodzielnego Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Opolu. Został nim Łukasz Radwański, który jest obecnie zastępcą dyrektora ds. finansowych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 we Wrocławiu, a prywatnie zięciem sekretarza Platformy Obywatelskiej w woj. opolskim Edwarda Gondeckiego. Gondecki z kolei jest przewodniczącym rady opolskiego oddziału NFZ. Przewodniczącym komisji konkursowej, która wskazała Radwańskiego na dyrektora, był marszałek Andrzej Buła z PO. Buła sprawy komentować nie chciał. Zapowiedział na wtorek konferencję prasową. Jaki zapowiedział, że złoży też drugie zawiadomienie do prokuratury, poza tym dotyczącym konkursu. Ma ono dotyczyć faktu, że Radwański jest członkiem rady nadzorczej szpitala w Kluczborku i przewodniczącym rady nadzorczej PKS w Kluczborku. Jaki przytoczył zapis ustawy o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi, zgodnie z którym w spółkach, gdzie powyżej 50 proc. kapitału należy do samorządu bądź Skarbu Państwa, jedna osoba może zasiadać tylko w jednej spółce. "Radwański zasiada w dwóch takich spółkach, czyli ewidentnie łamie prawo" - uznał Jaki. Radwański podkreślił, że jego kwalifikacje wynikają m.in. z pracy we wrocławskim szpitalu, który udało się - jak powiedział - "wyprowadzić na prostą" pod względem finansowym. Dodał, że chciał wrócić na Opolszczyznę, bo pochodzi z Kluczborka i tam ma swój klub i trenera - trenuje karate, jest mistrzem świata i Europy w karate tradycyjnym. Odnosząc się do kwestii zasiadania w radach nadzorczych wyjaśnił natomiast, że ma opinię prawną, według której może w nich być. Zapewnił jednak, że jeśli zostanie zatwierdzony na stanowisku dyrektora opolskiego szpitala, to z jednej z nich zrezygnuje. Wniosek o unieważnienie konkursu na dyrektora szpitala złożył też w poniedziałek członek zarządu woj. opolskiego z PSL Antoni Konopka (PSL wraz z PO i Mniejszością Niemiecką tworzą koalicję w opolskim sejmiku). Zobowiązały go do tego władze Stronnictwa na Opolszczyźnie oraz radni sejmiku z klubu PSL. Radny Grzegorz Sawicki z PSL wyjaśniał w rozmowie, że nie podważa kompetencji Radwańskiego, ale zdaniem ludowców osoba wybrana na dyrektora szpitala miała "uspokoić sytuację wokół placówki" i powinna być autorytetem w branży. Zdaniem Sawickiego również marszałek Buła, który zna się z Radwańskim, nie powinien przewodniczyć czy zasiadać w komisji, przed którą Radwański stanął jako kandydat. Wśród wymienionych przez Jakiego polityków PO, których krewni pracują w spółkach z udziałem skarbu państwa lub samorządu, znalazł się m.in. szef PO w regionie poseł Leszek Korzeniowski. Jaki wskazał, że kuzyni Korzeniowskiego są zatrudnieni w NFZ w Opolu oraz radzie nadzorczej WFOŚiGW. Korzeniowski w rozmowiezaznaczył, że nie miał nic wspólnego z zatrudnianiem ich we wskazanych instytucjach i podkreślił, że to jego dalecy kuzyni, z którymi nie utrzymuje bliższych kontaktów. W opinii Korzeniowskiego Radwański ma duże kompetencje, skończył odpowiednie studia i może być cennym nabytkiem dla opolskiej służby zdrowia. - Może wprowadzić korzystne zmiany w opolskim szpitalu, który w ostatnim czasie miał złe opinie (po porodzie bliźniaczek sztangisty Bartłomieja Bonka, z których jedna urodziła się z ostrym niedotlenieniem mózgu, a po ponad roku walki o życie zmarła - przyp. przyp. red.). Tymczasem największym problemem Radwańskiego, mimo wysokich kwalifikacji, jest dziś jego teść - mówił Korzeniowski. Korzeniowski pytany o to, czy wniosek PSL może zagrozić istnieniu koalicji uznał, że nie traktuje go jako wotum nieufności, a przejaw braku wiedzy o kompetencjach Radwańskiego. Do konkursu, który wygrał w ubiegłym tygodniu Radwański, stanęło w sumie 10 osób. Poprzednia dyrektorka szpitala ginekologiczno-położniczego w Opolu skorzystała z przysługujących jej uprawnień emerytalnych i po ponad 20 latach odeszła ze stanowiska.