Chodzi o wypowiedź prezesa PiS, który podczas piątkowej debaty nad reformą emerytalną wyraził zdumienie, że tego dnia premier Donald Tusk odwołał się do autorytetu jego brata Lecha Kaczyńskiego. - A przecież to jego koledzy właśnie w tej chwili mówią: "zadzwonić do niego" (...) Ten poziom nieprawdopodobnego grubiaństwa to jest pańska zasługa, jeśli chodzi o polskie życie publiczne. Tego nieprawdopodobnego wręcz chamstwa, na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o losie Polaków. To jesteście wy - mówił Kaczyński. W ocenie posła PO Mariusza Witczaka, to kolejne oskarżenie prezesa PiS, które nie ma żadnego pokrycia w dowodach i "jest klasycznym oszczerstwem". PO: Niech Kaczyński się wycofa Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że Platforma żąda od Kaczyńskiego, aby "wycofał się ze słów (o Hitlerze) i aby publicznie (za nie) przeprosił". - Jarosław Kaczyński tymi wypowiedziami całkowicie zaprzepaścił to, o co walczył jego brat, świętej pamięci Lech Kaczyński - zaznaczył sekretarz klubu PO. Olszewski powiedział też, że - skoro za dwa lata Jarosław Kaczyński skończy 65 lat - to PO liczy, iż "pójdzie na zasłużoną emeryturę i w sposób jednoznaczny zniknie z polskiego życia publicznego". We wtorek szef klubu PO Rafał Grupiński ocenił, że - po wypowiedzi o Hitlerze - Kaczyński powinien wycofać się z polityki. PO jeszcze w kwietniu zwróciła się do komisji etyki o ukaranie naganą prezesa PiS (m.in. za "insynuacje oraz oszczerstwa pod adresem najwyższych władz Rzeczypospolitej Polskiej" w związku z katastrofą smoleńską), więc teraz zdecydowała się poszerzyć ten wniosek o słowa o Hitlerze. W złożonym pod koniec kwietnia wniosku PO argumentowała m.in., że Kaczyński zarzucił rządowi "prowadzenie gry z Władimirem Putinem" w celu "wyeliminowania" prezydenta Lecha Kaczyńskiego z życia politycznego. PO argumentowała ponadto, że J.Kaczyński zarzucał premierowi "tuszowanie sprawy smoleńskiej", a także wyrażał opinie, iż prokuratura jest organem wykorzystywanym politycznie.