Podczas sobotniego posiedzenia sąd w charakterze świadków przesłuchał m.in. prezydent Łodzi Hannę Zdanowską oraz przewodniczącego Rady Miejskiej Tomasza Kacprzaka. Później podjęto decyzję o wykluczeniu z partii Łukasza Magina i Wiesławy Zewald, b. wiceprezydentów Łodzi. Cztery kolejne osoby - Iwonę Boberską, Jacka Borkowskiego, Grażynę Gumińską i Joannę Kopcińską - ukarano czasowym zawieszeniem w prawach członka PO. Najłagodniej potraktowany został Sebastian Tylman, którego sąd jedynie upomniał. Po ogłoszeniu wyroku Tylman sam zdecydował się jednak wystąpić o zawieszenie swojego członkostwa w partii. Podobnie postąpiła inna radna PO Marta Grzeszczyk. - Złożyliśmy wniosek o zawieszenie naszego członkostwa do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy osób ukaranych w sobotę - powiedział Tylman. Orzeczenie dot. wykluczonych i zawieszonych członków łódzkiej PO nie jest prawomocne. Ukarani mają prawo w ciągu siedmiu dni złożyć wniosek o uzasadnienie wyroku. Po jego doręczeniu będą mieli dwa tygodnie na odwołanie się do krajowego sądu koleżeńskiego. Sobotnie kary są efektem jednego z ubiegłorocznych głosowań łódzkiej Rady Miejskiej, podczas którego podejmowano uchwałę dot. przyszłości doraźnej komisji ds. Nowego Centrum Łodzi. PO chciała, by komisja zakończyła swoją działalność i wprowadziła w tej sprawie dyscyplinę partyjną. Mimo to siedmiu radnych wyłamało się i głosowało za przedłużeniem pracy komisji. Za takie działanie zostali teraz ukarani. Po sobotnich decyzjach i ewentualnym przychyleniu się do wniosków Tylmana i Grzeszczyk PO może stracić większość w łódzkiej Radzie Miejskiej.