Dziewczynka trafiła do szpitala im. Marii Konopnickiej w Łodzi w stanie krytycznym; karetka pogotowia przyjechała dopiero po drugim wezwaniu. Według lekarzy z łódzkiego szpitala, gdyby dziecko trafiło tu wcześniej, byłyby zdecydowanie większe szanse na jego uratowanie. Ministerstwo Zdrowia zleciło kontrolę w tej sprawie. W poniedziałek po południu szef resortu Bartosz Arłukowicz spotkał się z konsultantami ds. pediatrii, medycyny ratowniczej oraz medycyny rodzinnej. Dołączył do nich szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurek Owsiak. Po spotkaniu Arłukowicz zapowiedział zmiany w funkcjonowaniu nocnej i świątecznej opieki lekarskiej dotyczące dzieci. - Zmiany wymaga sposób kontraktowania nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej dla dzieci, tak aby kontrakty na nią były zawierane odrębnie - ocenił. Nie podał jednak żadnych szczegółów ani terminów ewentualnych zmian. Owsiak poinformował o powołaniu wspólnej komisji z ministerstwem, która zajmie się "zmianami w całym systemie ratownictwa medycznego". Pierwsze jej ustalenia mają zostać przedstawione w środę. Sekcja nie wyjaśniła przyczyn zgonu Śledztwo ws. śmierci dziewczynki prowadzi prokuratura w Skierniewicach. W poniedziałek śledczy przesłuchali osiem osób, m.in. rodziców dziewczynki, szefa prywatnej placówki, która świadczy w Skierniewicach nocną i świąteczną pomoc medyczną, lekarza, który pełnił dyżur krytycznej nocy, oraz drugiego lekarz, który wcześniej udzielał pomocy dziecku. Przesłuchano także trzy osoby z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego (WSRM) w Łodzi, w tym zastępcę dyrektora oraz dyspozytora, który nie wysłał karetki po pierwszej rozmowie z matką dziecka. Przeprowadzona w poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi sekcja zwłok dziewczynki nie wyjaśniła przyczyn zgonu. Konieczne będzie przeprowadzenie badań histopatologicznych, zlecone zostaną także badania toksykologiczne. Według prokuratury na określenie przyczyn zgonu trzeba będzie poczekać jeszcze nawet kilka tygodni. Fala komentarzy Postępowanie wyjaśniające wszczęła też rzeczniczka praw pacjenta Krystyna Kozłowska. Na jego wyniki trzeba będzie poczekać ok. miesiąca. Oceniając postępowanie dyspozytora stacji pogotowia, który odbierał pierwsze zgłoszenie od rodziców 2,5-latki, Kozłowska uznała, że rozmowa została przeprowadzona zbyt pobieżnie. Mówiąc z kolei o lekarzu POZ-u, który odmówił przyjazdu do chorej dziewczynki, podkreśliła, że nie pełni "roli prokuratora", ale - jej zdaniem - powinien był się zastanowić, "mając świadomość, że rodzice nie posiadają samochodu, nie mogą sami pojechać z dzieckiem do szpitala". Działania kontrolne podjął też - jak mówił minister zdrowia - Rzecznik Praw Dziecka. Informacje o zachowaniu lekarzy wywołały ostrą reakcję Jerzego Owsiaka, który oświadczył, że w sytuacji, gdy dzieci w Polsce nie otrzymują właściwej pomocy, WOŚP może wycofać się ze wspierania polskiej pediatrii. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz zaprosił ministra zdrowia na posiedzenie prezydium NRL w najbliższy piątek. Także Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy odniósł się do sprawy. Według związku, sytuacja ta po raz kolejny pokazała, jak wielkie jest znaczenie prawidłowego funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej w każdym jego elemencie. Głos w sprawie zabrali też politycy. Były minister zdrowia Marek Balicki (SLD) wezwał rząd, premiera i ministra zdrowia, by przedstawili raport o funkcjonowaniu systemu udzielania pomocy medycznej w przypadkach nagłych. Podkreślił, że przygotowana diagnoza powinna zawierać również propozycje naprawy systemu.