PO składa kolejne zawiadomienie do prokuratury ws. głosowań 16 grudnia w Sali Kolumnowej. Chodzi o - jak poinformował w czwartek Cezary Tomczyk (PO) - niedopełnienie obowiązków przez sekretarzy posiedzenia, którzy tego dnia liczyli głosy. "Składamy dziś zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwego popełnienia przestępstwa przez sekretarzy Sejmu w sprawie liczenia głosów. Nie może być tak, że sekretarze Sejmu nie dopełniają swoich obowiązków, nie może być tak, że wymuszają na marszałku Sejmu poświadczenie nieprawdy" - mówił Tomczyk na czwartkowej konferencji prasowej. Jak dodał, czwartkowe doniesienie to konsekwencja zawiadomienia, które PO złożyła w prokuraturze 19 grudnia. Tam z kolei zarzuciła przekroczenie uprawnień marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu w związku z przeniesieniem głosowań z Sali plenarnej do Sali Kolumnowej. Stało się tak, ponieważ 16 grudnia opozycja przez wiele godzin blokowała mównicę, uniemożliwiając prowadzenie obrad. Protest opozycji miał związek z wykluczeniem z posiedzenia posła PO Michała Szczerby i planowanymi przez Kuchcińskiego zmianami zasad pracy dziennikarzy w Sejmie. Premier: Wszystko odbyło się zgodnie z prawem Wszystko, co zostało przyjęte na ostatnim posiedzeniu Sejmu, zostało przyjęte zgodnie z konstytucją i zgodnie z prawem - powiedziała premier Beata Szydło. Pytała też posłów protestujących w Sejmie, "w czyim imieniu próbują wszczynać awanturę". "Wszystko, co zostało przeprowadzone, przyjęte na ostatnim posiedzeniu Sejmu zostało przyjęte zgodnie z konstytucją i zgodnie z prawem. Jest budżet, jak powiedziałam budżet stabilny, w którym zostały zagwarantowane środki na program prorodzinny 500 plus, na Mieszkanie Plus, na nowe leki dla emerytów, programy prorozwojowe. To wszystko w tym budżecie się znajduje" - powiedziała premier w czwartek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. "Dzisiaj obowiązkiem każdego polityka jest zająć się pracą. 11 stycznia będzie posiedzenie Sejmu, to będzie sprawdzian dla tych polityków, czy chcą pracować dla Polaków, czy chcą realizować dobre projekty, czy chcą być uczestnikami realizacji wielkiego programu odbudowy rozwoju Polski, wspierania polskich rodzin, czy też bronią interesów kogoś i właśnie pytanie kogo" - mówiła premier. "Ja nazywam (sytuację w Sejmie) awanturą wywołaną przez grupę posłów PO i Nowoczesnej, grupę posłów, którzy zamiast pracować, zamiast wypełniać swoje obowiązki poselskie, w tej chwili zajmują się po prostu awanturnictwem. Warto tym posłom zadać pytanie, czyich interesów bronią?" - zaznaczyła Szydło. Pytana, czy dojdzie do spotkania, które doprowadzi do kompromisu w Sejmie, Szydło powiedziała: "Rząd ciężko pracuje, również dzisiaj było posiedzenie rządu. Ja zajmuję się konkretnymi sprawami. Zajmujemy się tym, do czego zobowiązali nas Polacy".