Nagana jest najwyższą karą, jaką może wymierzyć komisja etyki. Wypowiedź Szczygły pokazał 11 lutego "Superwizjer" TVN. Szczygło pytany o swoją wiedzę na temat zajścia powiedział, że "trwa postępowanie, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności sprawy". Odchodząc, wyraźnie poirytowany, powiedział do dziennikarki: "proszę nie mówić do mnie, że ja mam jakąś odpowiedzialność za to, że banda durniów strzela do cywili". - Słowa, które padły z moich ust były niepotrzebne; przepraszam za nie. Zapewniam też, że wbrew niektórym sugestiom nie przesądzały one o czyjejkolwiek winie lub niewinności. Fakt ostrzelania wioski jest bezsporny - powiedział następnego dnia Szczygło. W uzasadnieniu do swojego wniosku do komisji etyki posłowie PO zwracają uwagę, że Szczygło, jako wiceprzewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej zobligowany jest "do rzetelnej i uczciwej pracy na rzecz Wojska Polskiego, w tym kreowania jego właściwego wizerunku w Polsce i na świecie". - Zawsze dobrym obyczajem i tradycją było to, iż członkowie komisji obrony narodowej zgodnie dbali o dobre imię żołnierzy, byli rzecznikami Wojska Polskiego oraz kierowali się w sprawach obronności racją stanu - podkreślili wnioskodawcy. Ich zdaniem, Szczygło "swoją wypowiedzią dał wyraz pogardy, poniżył godność i honor żołnierski". - Nigdy do tej pory nie zdarzył się przypadek tak niegodnego zachowania posła-członka komisji obrony narodowej, a tym bardziej wiceprzewodniczącego sejmowej komisji obrony narodowej - zaznaczono we wniosku. Jak oceniono, "swoją skrajnie nieodpowiedzialną wypowiedzią Szczygło publicznie przesądził o winie żołnierzy polskich". - Naruszył tym samym fundamentalną zasadę demokratycznego państwa prawa, jaką jest zasada domniemania niewinności - czytamy. Polityk PiS - zdaniem Platformy - postawił "w złym świetle" nie tylko siebie, ale również Sejm, a swoim zachowaniem "naruszył dobre imię tych wszystkich posłów, którzy są szczerze oddani sprawom Wojska Polskiego".