Politycy PO: Marcin Kierwiński i Michał Szczerba zapowiedzieli w poniedziałek, że Platforma zamierza prowadzić akcję informacyjną dotyczącą zagadnień ujętych w referendum, czyli wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, zniesienia finansowania partii z budżetu państwa, a także zasady rozstrzygania przez urzędu skarbowe wątpliwości na korzyść podatnika. W ramach akcji pojawić mają się billboardy, ulotki i spoty telewizyjne. Pierwsze dwa billboardy Kierwiński i Szczerba zaprezentowali na poniedziałkowej konferencji prasowej. Pierwszy z nich odnosi się do ordynacji wyborczej. Widnieje na nim przekaz "Tak dla JOW (jednomandatowych okręgów wyborczych)" oraz porównanie - według Platformy - intencji PO i PiS w tym zakresie: "PO - my jesteśmy za; PiS - oni są przeciw". Drugi, bardzo podobny w treści, billboard dotyczy finansowania partii. "Stop finansowaniu partii z budżetu. PO - my jesteśmy za; PiS - oni są przeciw" - głoszą hasła na billboardzie. "Zdajemy sobie sprawę, że te pytania dla wielu partii politycznych mogą być niewygodne, bo rozmowa o finansowaniu partii politycznych, o jednomandatowych okręgach wyborczych do tej pory w parlamencie nie cieszyła się wielką sympatią, ale to tylko pokazuje, jak ważne jest to referendum, bo już samo pytanie o finansowanie partii politycznych to jest pytanie o to, jak wyglądać ma polski system polityczny" - mówił Kierwiński, szef sztabu wyborczego PO. Poseł Michał Szczerba ocenił, że Polacy "oczekują jasnych deklaracji, polityki odwagi". "Platforma Obywatelska jest w swoich deklaracjach stała - konsekwentnie, wiarygodnie od lat, od naszych początków, od roku 2001, deklarujemy jednoznacznie wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych i w tym zakresie jesteśmy i konsekwentni, i wiarygodni" - przekonywał polityk. Przypomniał, że to z inicjatywy PO wprowadzono JOW-y do Senatu i w wyborach samorządowych w miastach niebędących miastami na prawach powiatu. "To wszystko pokazuje, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu jest kolejnym etapem naszej pracy" - dodał Szczerba. Według niego, dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie - na wzór niemiecki - ordynacji mieszanej, gdzie połowa posłów wybierana jest w JOW-ach, a połowa z list wyborczych. Kierwiński skrytykował przy tym aktywność PiS w sprawie referendum. "To były akcje stricte wyborcze - nie promowały ani referendum, ani nie mówiły o tym, jak w tym referendum dana partia chciałaby się zachować, a mówiły jedynie o tym, co największa partia chciałaby dodać do tego referendum, te trzy dodatkowe pytania" - mówił polityk. "My będziemy odnosić się w naszej akcji informacyjnej, dotyczącej referendum tylko i wyłącznie do pytań, które w referendum zostały postawione" - zaznaczył polityk. 6 września zgodnie z inicjatywą prezydenta Komorowskiego Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika". PiS chce, by do referendum, które ma się odbyć 6 września dopisać trzy pytania: "Czy jest Pani/Pan za przywróceniem powszechnego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?", "Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe", "Czy jest Pani/Pan za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?". W zeszłym tygodniu o uzupełnienie pytań w referendum zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy kandydatka PiS na premiera Beata Szydło. Decyzję w tej sprawie Duda ma podjąć w tym tygodniu. Premier Ewa Kopacz, powołując się na opinie konstytucjonalistów w tej sprawie, podkreślała, że nie jest możliwe "dopisywanie" czegokolwiek do ogłoszonego już referendum.