W czasie sobotniej konwencji PiS zaprezentowano pięć nowych propozycji. Lider PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział wprowadzenie 500 plus od pierwszego dziecka oraz zniesienie podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia, a także "trzynastkę" w postaci najniższej emerytury - 1100 zł - dla każdego emeryta, oraz przywrócenie zredukowanych połączeń autobusowych i obniżenie kosztów pracy. "Prezes Kaczyński po 3 latach przyznał mi rację w sprawie 500 zł na pierwsze dziecko. Czekam, aż przyzna, że trzeba: zbadać i ukarać #taśmyKaczyńskiego i #AferyPiS, skończyć z odcinaniem Polski od Europy" - napisał na Twitterze Schetyna. PO: To nasze postulaty Do konwencji PiS Platforma Obywatelska odniosła się też na konferencji prasowej."Propozycje, które przedstawiło podczas sobotniej konwencji PiS, zgłaszała wcześniej PO - stwierdził rzecznik PO Jan Grabiec. "500 plus na pierwsze dziecko i trzynasta emerytura to nasze hasła, zobaczmy, jak będzie wyglądała ich realizacja" - dodał. Rzecznik PO przypomniał, że 5 lutego 2016 roku jego partia złożyła w Sejmie projekt ustawy mówiący o 500 plus na pierwsze dziecko."Debata na temat 500 plus w dniu 11 lutego i nasze poprawki mówiące o 500 plus dla samotnych rodziców. To wszystko zostało przez PiS odrzucone, a nasza ustawa 500 plus na pierwsze dziecko do dzisiaj przez Sejm nie została rozpatrzona" - podkreślił Grabiec.Dodał, że kilkanaście miesięcy temu lider PO Grzegorz Schetyna mówił o trzynastej emeryturze. "To wszystko są nasze hasła. Zobaczymy jak będzie wyglądała ich realizacja" - stwierdził Grabiec. Neumann: Propozycje PiS to tani populizm Zdaniem Sławomira Neumanna propozycje PiS to "tani populizm". Polityk wyraził nadzieję, że Polacy nie dadzą się na nie nabrać. "Te propozycje mają być tylko w 2019 r. Przecież to jest totalna korupcja polityczna, którą PiS proponuje Polakom" - oświadczył szef klubu PO-KO.Ponadto, jak zważył, PiS głosował w tej kadencji Sejmu głosował przeciwko poprawce, zakładającej 500 Plus na pierwsze dziecko, a także przeciwko projektowi 13. emerytury dla seniorów. Jeśli chodzi zaś o PKS-y, w ocenie Neumanna, to rząd i większość parlamentarna PiS w 2016 r. przyjął ustawę, która doprowadziła do masowej likwidacji kursów."Dzisiaj, kiedy w panice, w pewnej desperacji, Jarosław Kaczyński, nie mogąc wytłumaczyć się z taśm i afery Srebrnej, próbuje nowymi obietnicami socjalnymi mamić Polaków, my mówimy, że to są wybory o Polskę w Europie i o tych wyborach będziemy przypominać" - podkreślił. "Słowo wiarygodność brzmi kuriozalnie i kabaretowo" Neumann odniósł się do kwestii wiarygodności PiS. "Co do Mateusza Morawieckiego słowo wiarygodność brzmi kuriozalnie i kabaretowo, bo - przypomnę - jest to pierwszy premier, który dwukrotnie został uznany przez sąd za kłamcę" - mówił polityk. Jego zdaniem wiarygodność lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego jest "tak wielka, że jego rodzina musi go nagrywać, bo nie chce z nimi się rozliczyć za zlecone prace"."Dzisiaj tworzy się koalicja antyeuropejska, skupiona wokół PiS, która nie ukrywa i pokazuje, że ten polexit, który proponują Polakom, to pełzające wychodzenie Polski z UE, który proponuje rząd najpierw Beaty Szydło, a teraz Mateusza Morawieckiego, to jest to, co mają w głowie w koalicji PiS" - podkreślił Neumann.Jak dodał Koalicja Europejska, którą tworzą partie opozycyjne ustawiają Polskę w kierunku zachodnim. "Im jest wszystko jedno, bo oni uważają, że to tylko geografia pokazuje, że ktoś jest w Europie, czy nie. Mogą dogadywać się z Putinem, mogą dogadywać się z Łukaszenką. To jest ich wektor polityki zagranicznej" - ocenił polityk."To będą wybory o to, czy Polaka będzie w UE poważnym partnerem i będzie swoje interesy realizować, czy będzie to Polska rządzona przez ludzi, którzy wyprowadzają Polskę z UE. To będzie prawdziwa waga i cena tych wyborów" - oświadczył Neumann.