Wystąpienie polityków PO wiąże się z wtorkową publikacją "Gazety Wyborczej", która opisała uzasadnienie wyroku wobec Kamińskiego za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy tzw. "aferze gruntowej" w 2007 roku. W uzasadnieniu można przeczytać - pisze "GW" - że "celem oskarżonych nie była walka z korupcją", według sądu, tzw. afera gruntowa została wykreowana przez CBA, które złamało wiele reguł. "Czy to Kaczyński był mózgiem?" Poseł Michał Szczerba (PO) powiedział we wtorek na konferencji prasowej, że uzasadnienie wyroku pokazuje twarz IV RP, jest "przerażające i druzgocące" dla b. szefa CBA i dla wiarygodności PiS. "(Uzasadnienie pokazuje) że było preparowanie dowodów, ale nie w resorcie rolnictwa, tylko w CBA, było nadużywanie władzy, łamanie procedur, łamanie konstytucji, wykorzystywanie służb specjalnych dla celów politycznych" - mówił polityk PO. Pytał, "czy Mariusz Kamiński, jako szef CBA, działał samodzielnie? Czy jego działania były skonsultowane z (prezesem PiS) Jarosławem Kaczyńskim?". "Czy to Kaczyński był mózgiem, jak mówi (rzecznik PiS) Elżbieta Witek, strategiem, demiurgiem, czy Kamiński był tylko wykonawcą poleceń swojego szefa. Tego nie wiemy, to są pytania, które chcemy zadać w przestrzeni publicznej" - powiedział Szczerba. Dodał, że Polacy muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcą takiego uczciwego państwa, jakie zapowiada Kamiński na billboardach wyborczych. "Czy chcemy, żeby ten ciąg dalszy nastąpił" - pytał Szczerba. Również zdaniem innego polityka PO, senatora Łukasza Abgarowicza, uzasadnienie wyroku jest "porażające". Według niego. "wiele na to wskazuje", że Kamiński posługiwał się "być może jakimiś agentami, którzy są dzisiaj poza służbami, a niektórzy w służbach" i zmontowana została afera podsłuchowa". "Czyn zabroniony wyprodukowany przez aparat państwa" W marcu sąd skazał na kary więzienia byłych szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 roku. Proces dotyczył słynnej operacji CBA w tzw. aferze gruntowej z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa (obaj zostali za nią nieprawomocnie skazani w ub. r.). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście orzekł wobec Kamińskiego, 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk. Według sądu, Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, zlecił wprowadzenie w błąd Andrzeja K. i podżeganie go do korupcji. Zdaniem sądu brak było podstaw do wszczęcia akcji CBA w resorcie rolnictwa. Polecenia Kamińskiego realizował jego zastępca Maciej Wąsik (obecnie lider samorządowców PiS, skazany tak jak Kamiński na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz sprawowania stanowisk we władzach, administracji i służbach państwowych), a także Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel z pionu operacyjno-śledczego CBA (obaj skazani na kary po 2,5 roku więzienia i 10 lat zakazu sprawowania stanowisk). Według sądu CBA podżegało do korupcji, nie było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia operacji ws. odrolnienia gruntu w ministerstwie rolnictwa. Według "GW" w uzasadnieniu wyroku napisano m.in. że "Mariusz Kamiński twierdził, że motywacją działania była walka z korupcją, której obiektywnie w ministerstwie rolnictwa nie było, a na pewno nie było na to poszlak czy dowodów. Czyn zabroniony (...) został wyprodukowany przez aparat państwa. (...) Poddanie prowokacji osoby pozbawionej uprzednio predylekcji do popełnienia czynu zabronionego jest niedopuszczalne w demokratycznym państwie".