W partyjnych prawyborach konkurentami Surowca byli Krzysztof Karwatowicz i Radosław Wróblewski. Ten pierwszy zdobył 3 proc. głosów członków gorzowskiej PO, a drugi 42,8 proc. Wynik Surowca to 52,4 proc. głosów. Prawyborcza frekwencja to 52 proc. Głosowanie odbyło się metodą tradycyjną w biurze Platformy, poprzedziły je dwie debaty z udziałem kandydatów. "Jestem przekonany, że jest to fantastyczny kandydat. Nasz kandydat, kandydat gorzowskiej i lubuskiej Platformy Obywatelskiej, ale jestem przekonany, że cała trójka będzie aktywnie partycypować, współpracować i uczestniczyć w walce o urząd prezydenta" - powiedział Sługocki. Robert Surowiec jest absolwentem marketingu zarządzania na Uniwersytecie Szczecińskim, przedsiębiorcą i wiceprezesem Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie. To także wieloletni radny miejski, dwukrotnie był przewodniczącym Rady Miasta Gorzowa, a obecnie jest jej wiceprzewodniczącym. Surowiec podziękował prawyborczym konkurentom i zaprosił ich do pracy w jego sztabie wyborczym. "Jesteśmy w stanie przygotować świetny program dla Gorzowa. Gorzów stać na więcej. Gorzów nie powinien ciągnąć się w ogonie miast wojewódzkich i nie dopuszczę do tego, żeby tak było" - powiedział Surowiec. Dodał, że jego program wyborczy będzie jeszcze "doszlifowywany" i w najbliższym czasie zostanie ogłoszony. Zapowiedział, że znajdą się w nim m.in. karta mieszkańca Gorzowa, uprawniająca do bezpłatnych przejazdów komunikacją dla uczniów gorzowskich, których rodzice płacą podatki w mieście i bon żłobkowy. Dotychczas wśród zadeklarowanych kandydatów na prezydenta Gorzowa są: obecny włodarz miasta Jacek Wójcicki, który zapowiedział start z własnego komitetu wyborczego i przewodniczący gorzowskiej rady miasta Sebastian Pieńkowski z PiS, który będzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy. Sławomir Kotylak w Zielonej Górze Sławomir Kotylak wygrał partyjne prawybory i będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta Zielonej Góry w zbliżających się wyborach samorządowych - poinformował przewodniczący lubuskiej PO Waldemar Sługocki. O nominację na kandydata PO na prezydenta Zielonej Góry ubiegały się cztery osoby - Joanna Malon (10 proc. głosów), Marcin Pabierowski (10 proc.), Marek Kamiński (33 proc.) i Kotylak. Głosowanie dobyło się 16 maja. Zwycięzca uzyskał 47 proc. głosów. "Myślę, że będzie bardzo dobrym nie tylko kandydatem, ale i prezydentem. Wierzę, że jest w stanie skutecznie konkurować z pozostałymi kontrkandydatami o fotel prezydenta. Jestem przekonany, że jest to człowiek średniego pokolenia, dobrze przygotowany, znający języki obce (...). Myślę, że Zielona Góra oczekuje już prezydenta, który wpisuje się i umie korzystać z narządzi, technik, które stosuje się we współczesnym świecie" - powiedział Sługocki. Sławomir Kotylak jest doktorem nauk ekonomicznych. Ma 42 lata. Ukończył studia na Uniwersytecie Zielonogórskim, na którym jest adiunktem. Jest także dyrektorem Departamentu Infrastruktury i Komunikacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego. "W swoich działaniach i programie wyborczym dążę do tego, aby Zielona Góra była dynamicznie rozwijającym się miastem, wygodnym i bezpiecznym dla swoich mieszkańców. Deklaruję pomoc i ułatwienia młodym rodzicom w trudzie wychowania i kształcenia dzieci" - powiedział Kotylak. Dodał, że jako nauczyciel akademicki rozumie potrzeby młodych ludzi planujących swoją przyszłość. "Zrobię wszystko, aby młodzi ludzie nie musieli z Zielonej Góry wyjeżdżać w poszukiwaniu lepszego życia. Zadbam o komfort życia seniorów i osób niepełnosprawnych, ponieważ współczesne europejskie społeczeństwo, to społeczeństwo międzypokoleniowej solidarności" - podkreślił Kotylak. Jest on, jak na razie, czwartym z ogłoszonych kandydatów na prezydenta Zielonej Góry. Kandydatem Zjednoczonej Prawicy został 45-letni Piotr Barczak - przewodniczący klubu radnych PiS w zielonogórskiej radzie miasta. Z SLD o fotel prezydenta będzie ubiegał się Tomasz Nesterowicz - jedyny zielonogórski radny Sojuszu. Natomiast Nowoczesna postawiła na przedsiębiorcę Andrzeja Żywienia. Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki (bezpartyjny) jeszcze nie zadeklarował oficjalnie startu w wyborach, ale raczej można się tego spodziewać. Zapewne będzie kandydował z własnego komitetu, co miało miejsce przed czterema laty i przyniosło mu sukces.