Andrzej Halicki (PO) na poniedziałkowej konferencji prasowej mówił, że program "Rodzina 500 plus" jest kosztownym rozwiązaniem i nie wpisuje się w systemową pomoc rodzinom. Podkreślił, że tylko administrowanie programu 500 plus w 2016 roku będzie kosztować 250 mln zł, a w kolejnym roku kwota ta będzie jeszcze większa. Halicki ocenił, że program nie ma charakteru prorodzinnego, jest "obok systemowych rozwiązań", ma charakter wypłat socjalnych, które nie poprawiają statusu rodzin na dłuższą metę. Pomaska powiedziała, że Platforma oczekuje od rządu całościowej polityki rodzinnej. Uważa, że obecnie mamy do czynienia z chaosem i brakiem tej polityki. Posłanka PO apelowała, by wszyscy uprawnieni do korzystania ze wsparcia 500 plus, korzystali z niego, niezależnie od majętności i miejsca zamieszkania. Dopytywana, powiedziała, że ze wsparcia powinien skorzystać także każdy parlamentarzysta, jeśli będzie uprawniony do otrzymania 500 zł na dziecko. Jan Grabiec (PO) ocenił, że wydatki z budżetu na przeprowadzenie rządowego programu opierają się w dużej mierze na niepewnych źródłach dochodów. Jak mówił, są to podatki, ale w Sejmie nie ma jeszcze wprowadzających je projektów. Zaznaczył, że w budżecie zapisane są już dochody z tych podatków. "Wiemy, ile mają przynieść, ale nie wiadomo kogo i w jakiej formie rząd będzie musiał opodatkować" - dodał. Przypomniał, że w 2016 r. program ma kosztować 17 mld zł. Poseł PO podkreślił, że duża część budżetu na program 500 plus będzie pochodziła z dochodów jednorocznych, jednorazowej wpłaty do budżetu np. z aukcji LTE. "W przyszłym roku, gdy wydatki na program 500 plus mają wynieść 25 mld zł, tej wpłaty już nie będzie" - zaznaczył. Uważa, że te wpływy będą musiały zastąpić inne podatki. Grabiec powiedział, że z naszych kieszeni rząd będzie musiał wyjąć 500, 600 zł, by następnie wypłacić te pieniądze w ramach programu 500 plus ponosząc dodatkowe koszty przy m.in. dystrybucji tych środków. Zaznaczył, że rząd obiecywał samorządom 2 proc. z programu 500 plus na zbudowanie oprzyrządowania, by możliwa była wypłata. "W uzasadnieniu mówi się o 7 tys. nowych urzędników, którzy mają go obsługiwać" - powiedział. Grabiec powiedział, że koszty wynikają z faktu, iż to zupełnie nowe rozwiązanie, które nie opiera się na dotychczasowym systemie wsparcia rodziny. Posłowie PO zwracają uwagę, że w programie są progi wiekowe i wsparcia z programu nie otrzyma drugie dziecko w rodzinie, gdy jego starszy brat i siostra skończą 18 lat. Zaznaczali, że w praktyce oznacza to 1,8 mln rodzin bez pomocy ani na pierwsze ani na kolejne dziecko. Rząd na poniedziałkowym posiedzeniu zajmuje się m.in. projektem ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. Zakłada on wprowadzenie świadczenia wychowawczego w wys. 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko, w przypadku mniej zamożnych rodzin - również na pierwsze dziecko.